Prezydent Trzaskowski odpowiedział na apel autora "Patointeligencji" i spotkał się z Matą. Chodzi o projekt artystyczny, który raper chce realizować w Warszawie.
Autor "Patointeligencji" zagrał spontaniczny koncert nad Wisłą. Zapowiedział go, wrzucając na Instagram swój kultowy utwór "Schodki", kręcony na bulwarach w Warszawie. Fani zrozumieli i stawili się tłumnie, niektórzy skakali do Wisły, by dostać się na barkę, na której występował raper. Koncertowe plany pokrzyżowała jednak policja.
- Mój ziomo wiózł typa z Luster kursem w południe 1 stycznia. I ten zapomniał o pasach, bo po kieliszkach w głowie była wciąż wiksa - śpiewają kierowcy.
A więc wszystko już było, wyszliśmy na ludzi, nie ma co się tak ekscytować jedną piosenką? No nie, proszę państwa. Po pierwsze: wcale nie jest tak samo, świat się zmienia. I nasz, rodziców, stosunek do dzieci również. Zaczyna się od małych dzieci.
- Moi rodzice dopiero teraz, po tym klipie zaczęli ze mną naprawdę rozmawiać - mówi Paulina. Jest w maturalnej klasie Liceum Batorego.
"Patointeligencja" ma już ponad 4 mln wyświetleń na YouTube. Piosenkę absolwenta Liceum Batorego analizują w mediach rodzice nastolatków, publicyści, recenzenci muzyczni i politycy prawicy. My pytamy o opinię nastolatków.
"I tak najebani na lekcjach, my to patointeligencja" - śpiewa Mata, absolwent elitarnego warszawskiego LO im. Batorego. Nagranie rapowego kawałka rozchodzi się w sieci w błyskawicznym tempie. "Batoracy" są oburzeni.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.