"Trzy z nas staną za kilka dni przed sądem za sprzeciw wobec homofobicznych postaw i czynów hierarchów Kościoła katolickiego" - napisała na Facebooku jedna z aktywistek. I zaapelowała: "Pobierzcie grafikę z Matką Boską Tęczochowską i oklejcie nią okolicę".
Sąd przyznał zadośćuczynienie kobiecie, którą w ub.r. policja zatrzymała w związku z podejrzeniem, że rozkleiła plakaty z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej z aureolami w kolorze tęczy zamiast złota.
Około 500 dzieł polskiego jubilerstwa z XVI i XVII w. pokazano na wystawie w Zamku Królewskim. Wśród nich m.in. diamentową sukienkę obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, która nigdy wcześniej nie opuszczała Jasnej Góry.
Policja nie miała prawa zatrzymać pani Elżbiety Podleśnej - uważa jej obrońca, warszawski adwokat Radosław Baszuk. Złożył zażalenie na zatrzymanie, do którego doszło tydzień temu. Podleśna nie przyznała się do zarzutu obrazy uczuć religijnych.
Nieznany mężczyzna zabrał kobiecie wlepki z Matką Boską z tęczą i popchnął, a potem zaatakował gazem. Kobieta poinformowała o tym policję, a nagranie, na którym widać atak, zamieściła w internecie.
Wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej w tęczowej aureoli zawisł na siedzibach biur polityków PiS i wielu budynkach instytucji państwowych.
W poniedziałek rano policja weszła do warszawskiego mieszkania znanej z antyrządowych manifestacji Elżbiety Podleśnej. Mundurowi przeprowadzili rewizję i zarekwirowali jej sprzęt elektroniczny. Jest podejrzana o obrazę uczuć religijnych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.