"Mówienie o powstaniu w getcie ma tylko jeden sens: przypominanie światu, że ludobójstwo jest zbrodnią przeciwko samej istocie człowieczeństwa i że nie można być bezkarnie obojętnym świadkiem, bo wychodzi się z tego okaleczonym. Dla dobra nas samych nie powinniśmy patrzeć na dzisiejsze zbrodnie w milczeniu, tak jak patrzono przed laty na Holocaust". Te słowa Marka Edelmana są boleśnie aktualne dziś.
Głośna książka Marka Edelmana i Pauli Sawickiej "I była miłość w getcie" jest kanwą nowej sztuki w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Premiera spektaklu odbędzie się w 79. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim - 19 kwietnia na małej scenie przy ul. Senatorskiej 35.
Najpierw żałobna akademia w gmachu Romy, potem wielotysięczny pochód ulicami stolicy. Tak wyglądały obchody czwartej rocznicy wybuchu powstania w warszawskim getcie. Fotoreportaż z uroczystości zachował się w zbiorach Żydowskiego Instytutu Historycznego.
W południe przy pomniku Bohaterów Getta rozpoczęły się dwie odrębne uroczystości 76. rocznicy powstania w warszawskim getcie: oficjalna i niezależna. W pierwszej wzięły udział delegacje władz państwowych i samorządowych, organizacji społecznych i społeczności żydowskiej. Drugiej ton nadała lewicowa młodzież odwołująca się do postaci Marka Edelmana.
Nie reaguje się już na antysemityzm, rasizm, homofobię. Nienawistne słowa nierzadko wypowiadają politycy, jak te o czyszczeniu Polski "z ludzi, którzy nie są godni należeć do naszej wspólnoty" - mówi Paula Sawicka, współorganizatorka niezależnych obchodów 76. rocznicy powstania w getcie warszawskim.
Marek Edelman upamiętniony nazwą skweru na Muranowie w pobliżu miejsca, gdzie walczył podczas powstania w getcie warszawskim w 1943 r. W uroczystości wzięli udział jego przyjaciele i znajomi, władze stolicy i ambasador Izraela
Za tydzień, 19 kwietnia przypada 76. rocznica powstania w warszawskim getcie. Tego dnia na stołeczne ulice wyjdą wolontariusze Muzeum Polin, żeby wręczać przechodniom papierowe żonkile - symbol pamięci o bohaterach żydowskiego zrywu. Do akcji zgłosiła się w tym roku rekordowa liczba uczestników.
Rok 2019 będzie rokiem Marka Edelmana - zadecydowali radni Warszawy. W tym roku przypada 100. rocznica urodzin jednego z przywódców powstania w getcie warszawskim.
W sobotę 22 grudnia zmarł w Jerozolimie Symcha Rotem, dawniej Szymon Ratajzer, pseudonim "Kazik", ostatni żyjący uczestnik powstania w warszawskim getcie. Zasłynął brawurową akcją wyprowadzenia kanałami na aryjską stronę 30 bojowców, w tym przywódców zrywu Cywię Lubetkin i Marka Edelmana.
"Nie chcemy brać udziału w obchodach prezydenckich, zawłaszczonych przez polityków, którzy w tym roku chronią się barierkami i kontrolą tożsamości, w obchodach przeżartych pustką, narodową celebrą, z przedstawicielami rządu, którego premier potrafi drugą ręką zapalić znicz hitlerowskim kolaborantom z NSZ" - piszą organizatorzy niezależnych obchodów rocznicy powstania w warszawskim getcie, wśród nich przyjaciele Marka Edelmana.
Nowy skład komisji nazewnictwa miejskiego. W miejsce zmarłej Olgi Johann z PiS wszedł radny Piotr Żbikowski. Zadebiutował sprzeciwem wobec upamiętnienia Bronisława Geremka i Marka Edelmana oraz skweru Dobrej Zmiany.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.