- Niech zostaną z nami słowa Marka Edelmana. My którzy ocaleli, wam zostawiamy to, by pamięć o nich nie zginęła - słowa te zabrzmiały przed pomnikiem Bohaterów Getta. Rozległa się też poruszająca pieśń "Warszawo ma". Delegacje złożyły wieńce, a uczestnicy uroczystości wyruszyli w marsz pamięci do pomnika Umschlagplatz.
Ponad 1,1 tys. wolontariuszek i wolontariuszy Muzeum Historii Żydów Polskich "Polin" wyjdzie we wtorek na ulice Warszawy, żeby rozdawać przechodniom papierowe żonkile, symbol pamięci o powstańcach z getta warszawskiego. Tych żółtych kwiatów przygotowano 368 tys. - tyle, ilu żydowskich mieszkańców miała stolica przed wybuchem II wojny światowej.
Przed 79. rocznicą wybuchu powstania w getcie warszawskim obok stacji metra Centrum pojawił się nowy mural. Przestawia 13 postaci, dla których miłość do drugiego człowieka była wartością nadrzędną, również w czasie wojny.
Po wojnie sklepienia piwnic, podziemia domów, fundamenty zostały zasypane, ale one są. Odsłonić Muranów to znaczy pokazać, że nie został zgładzony do końca. Jak się ścina wielkie drzewo, to pod spodem zostaje jego system korzeniowy, bardzo rozbudowany. Te mocne gettowe korzenie Muranowa są cały czas z nami.
Głośna książka Marka Edelmana i Pauli Sawickiej "I była miłość w getcie" jest kanwą nowej sztuki w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Premiera spektaklu odbędzie się w 79. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim - 19 kwietnia na małej scenie przy ul. Senatorskiej 35.
- Ta wojna się skończy, musi się skończyć, bo tak jak śpiewał Czesław Niemen: ludzi dobrej woli jest więcej. Ja w to bardzo wierzę i nie chcę wierzyć, że on się mylił - powiedziała Irena Santor, ambasadorka akcji Żonkile, zorganizowanej po raz dziesiąty w rocznicę powstania w getcie warszawskim, po raz pierwszy w cieniu wojny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.