Prawie 50 razy złodziejowi udawało się ukraść paliwo ze warszawskich stacji benzynowych, zanim zatrzymała go policja. Zapewne dalej byłby bezkarny, gdyby nie przypadkowa wpadka w czasie kontroli świateł samochodowych. W jej trakcie mundurowi zauważyli, że jego auto ma rejestracje przypisane do zupełnie innego pojazdu.
Wysokie ceny benzyny sprawiają, że coraz częstsze są przypadki, kiedy kierowcy tankują i odjeżdżają ze stacji bez płacenia. Patent, jak nie dać się namierzyć policji, jest wciąż ten sam: kradzież paliwa na kradzionych tablicach rejestracyjnych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.