Jeśli już kobieta przyzna się do problemu niepłodności, najczęściej słyszy: "Nic się nie martw, pojedziecie na wakacje, wyluzujecie i wtedy się uda". Szlag człowieka trafia, wysłuchując takich rad po siedmiu latach starań.
Choć nie zawsze materiały promocyjne ratusza są udane - za ten można pochwalić.
Muszę przyznać absolutnie szczerze, że ja te piosenki piszę dla siebie. I dopiero po chwili przychodzi refleksja: "Kurczę, ale byłoby słabo, gdyby nikt ich nie posłuchał" - mówi Bovska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.