W tzw. warszawskim obwarzanku, skąd startuje Kinga Gajewska, dewastowane są jej banery. A to tylko namiastka fali hejtu, który wylał się na nią po zatrzymaniu w Otwocku. - W przestrzeni publicznej jest za dużo nienawiści. Musimy się pojednać. A to jest możliwe jedynie po odsunięciu PiS od władzy - mówi w rozmowie z nami posłanka.
Wieszakiem dla reklam stał się 14-piętrowy blok u zbiegu ulic Kasprzaka i Ordona na Woli. Przez niemal całą jego wysokość ciągną się olbrzymie banery zapowiadające otwarcie sieciowego sklepu z modą. "Nachalność tej reklamy przebija wszystko" - bije na alarm nasz czytelnik.
Prażanie walczą o polepszenie otaczającej ich przestrzeni. Zamiast czekać na zatrzymaną w sądzie warszawską uchwałę krajobrazową, zgłaszają banery i billboardy, które często nielegalnie oszpecają zabytkowe budynki. Niestety, nie wszystkie da się łatwo usunąć.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.