- Zauważmy, że już w kreskówkach sprawcy ataku nie ponoszą konsekwencji, ofierze nic się nie dzieje. Często brutalne czyny dzieją się w imię wyższego dobra i celu, więc są usprawiedliwione. Później na szkolnym boisku Jaś uderzy Tomka i jest zdziwiony, że nauczycielka interweniuje - komentuje psycholożka dr Joanna Kołak.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.