Krzyk dla Białorusi w Warszawie. Pod przedstawicielstwem Komisji Europejskiej odbyła się kolejna akcja solidarności z prześladowanymi i więzionymi na Białorusi. Tradycyjny już krzyk ma przekonać zachodnich polityków i zachodnie firmy do bardziej zdecydowanego sprzeciwu wobec sytuacji w tym kraju.
Zaczęła krzyczeć po powrocie z protestów w Białorusi w zeszłym roku. Kiedy zainteresowanie wzbudził jej dekolt, potraktowała go jak transparent i wymalowała na nim swój sprzeciw wobec reżimu Łukaszenki.
W proteście przeciwko reżimowi na Białorusi od kilku dni pod polskim przedstawicielstwem Komisji Europejskiej głodują Białorusinki. Wsparły je wczoraj również Polki i Ukrainki, pokazały "dekolt dla Białorusi". W czwartek wieczorem kolejna odsłona manifestacji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.