Kiedy kończysz 26 lat, tracisz ulgi i zniżki dla młodych. Nie jest to fajny moment, bo nagle za szereg rzeczy płacisz podwójnie - absolwenci warszawskich uczelni opowiadają, jak się nie załamać i nie zbankrutować, wstępując do "klubu 26 plus".

Ostatnie miesiące w życiu Agaty można opisać tytułem tegorocznego laureata Oscara: "Wszystko wszędzie naraz". W tym samym roku wyprowadziła się od rodziców, skończyła studia i obchodziła 26. urodziny. Te trzy wydarzenia można też opisać krócej: wydatki, wydatki i wydatki.

- Oczywiście miałam świadomość, że każda z tych rzeczy musi się wydarzyć i osobno nawet mnie cieszą. Ale ich kumulacja sprawiła, że zamiast kolejnych kroków w dorosłość, musiałam wykonać jeden długi skok. Lądowanie było dość twarde - opowiada Agata. Szczególnie finansowo. Bo jako osoba już po studiach i skończeniu 26 lat straciła momentalnie przysługujące młodym ludziom finansowe ulgi.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Jarosław Kurski poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Agatko, drogie dziecko. Narzekasz na 170 zł za podróż do Krakowa ale naprawdę nie musisz jechać pendolino. Są inne pociągi, jest flixbus.
    @barok-and-roll
    Można też kupić bilet 30 dni wcześniej, nadal są fajne promocje.
    już oceniałe(a)ś
    21
    0
    @udet1124
    Albo pojechać. TLK/IC a nie Pędolino
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Nie płacisz podwójnie, po prostu wreszcie wkraczasz do świata dorosłych. Dorośli utrzymują się z pracy. I nie zawsze stać ich na jedzenie z knajpek, wyjazdy na przedłużone weekendy itd. Szkoda, że nie uczą tego wcześniej. Zamiast tego wersja powszechnie panująca w mediach brzmi : wszystko dla dziecka. Błąd
    @leonlumpski
    Dokładnie to. Przestała być dzieckiem. Młoda osoba jest najczęściej zdrowa i problem leków najczęściej dotyczy ja w minimalnym stopniu. Ulgi do muzeów i teatrów są, ale najczesciej nie oszałamiające. Dorosłość to takze obowiązki i ograniczenia. Na szczęście wielu młodych ti rozumie.
    już oceniałe(a)ś
    23
    0
    Te problemy to są na serio? Już rozumiem określenie płatek śniegu. Problemem to jest mieszkanie/ kredyt lub wynajem w kilka osób.
    Przykład z wczoraj, średnia cena kawalerki to 2200+ czynsz+prad+internet. Wychodzi ok 3000 zł.
    Ile trzeba zarabiać po studiach netto żeby się utrzymać w Warszawie.?
    @udet1124
    Koło 4500-5000zł netto żeby utrzymać się samemu na jako takim poziomie. Własna kawalerka to luksus.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @udet1124
    Zaraz po studiach niestety raczej nie wynajmuje sie w pojedynkę kawalerki tylko czesciej nadal dzieki mieszkanie.

    Kawalerke za to czesciej pary niz single mimo nazwy
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Ale odklejenie! Droższe bilety i karnety to zmartwienie bogatych dzieciaków z dobrych domów.
    Normalni ludzie po zakończeniu studiów zderzają się z problemami egzystencjonalnymi. Bo nagle okazuje się, że zarabiają dużo mniej- muszą wreszcie zacząć płacić PIT i ZUS. Lub nie pracują, bo na rynku pracy wiele drzwi nagle się dla nich zamyka.
    Ale fajnie się czyta te bajki z waszej banieczki :?-?)
    już oceniałe(a)ś
    37
    6
    Prawdziwy dramat !
    @jjrw
    Tak, dramat. I propagowanie cwaniactwa- zapisać się na uczelnię, narzekać, że katolicka, brać legitymację i "robić za studenta"... Obrzydliwe!
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    No tak, bycie dorosłym to niestety nie tylko przywileje, to również obowiązki.
    już oceniałe(a)ś
    23
    0
    >> Za 3-miesięczny studencki karnet na siłownię zapłacę ponad 200 zł taniej niż za normalny. Bilet miejski to połowa ceny, tak samo w pociągach, więc przy częstych wyjazdach to kolejne kilka stów. Obok pracy mam bar z 10-procentową zniżką dla studentów, jedząc tam dwa-trzy razy w tygodniu też wychodzi spora kwota - wylicza, prostując kolejne palce.

    Za karnet zapłaci mniej, a nie taniej.

    Witamy w dorosłym życiu ;-)
    już oceniałe(a)ś
    21
    1
    Dramat po prostu.
    już oceniałe(a)ś
    16
    0