"O tramwajach tyle się mówi i pisze, że każdy zdaje sobie dobrze sprawę, iż w godz. między 15 a 19-stą nie zabierze się na Pragę bez użycia łokci" - donosiła "Gazeta Ludowa"
Powojenna stolica cierpiała z powodu drożyzny i niedoboru towarów. Winą za to gazety obciążały spekulantów, którzy "wyzyskują nieświadomość i dezorganizację kupujących".
Przed sklepami ustawiały się kolejki chętnych. W sierpniu 1947 r. gazety opisywały otwarcie pierwszego w Warszawie Państwowego Domu Towarowego.
Cztery lata po zrobieniu tego zdjęcia cukiernia przy Marszałkowskiej została upaństwowiona. Jej właściciel, Jan Gajewski, zasłynął w stolicy jako pomysłodawca bajaderki - ciastka nazywanego też "przeglądem tygodnia".
Po wojennych zniszczeniach sytuacja mieszkaniowa w Warszawie była dramatyczna. Przyjeżdżający do stolicy osiedlali się w ocalałych budynkach między gruzami.
"Serce się kraje patrząc na dzieci Marymontu i dzielnicy nowomiejskiej. (...) Nędza aż krzyczy" - pisał w 1946 r. reporter "Kuriera codziennego".
W odgruzowywaniu Warszawy pomagały zorganizowane grupy, nie tylko z Polski. Popularnością cieszyli się Jugosławianie, na których cześć przemianowano nawet część ul. Foksal. Na zdjęciu członkowie Związku Zawodowego Pracowników Polskiego Radia.
Zdobycie biletów od działających po wojnie kin nie było rzeczą łatwą. Ci, którzy nie kupili ich w kasie musieli odkupywać je od handlarzy, tzw. "koników".
Dworzec Główny został uszkodzony już we wrześniu 1939 r., a następnie prowizorycznie odbudowany. Wojny jednak nie przetrwał. W 1945 r. wysadzili go wycofujący się z Warszawy Niemcy.
Wszystkie fotografie pochodzą z albumu "Warszawa. Ballada o odradzającej się stolicy" wyd. Olesiejuk Sp. z o.o.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze