Blisko do szkoły, do pracy, rzut beretem do parku, na pływalnię. W okolicy sklepy, knajpy. Dzięki dobrej komunikacji samochód nie jest potrzebny. Idealne do życia miasto? Według prawicy - spisek socjalistycznej międzynarodówki
Wojciech Młynarski śpiewał kiedyś o miasteczku na Dzikim Zachodzie, w którym "na jednego mieszkańca jeden szeryf przypadał". Mam skojarzenie z tą piosenką, gdy widzę gęstniejący chór polityków prawicy przedstawiających się jako adwokaci kierowców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.