Kiedyś 10 zł za kawę to było burżujstwo. Dziś 15 zł za cappuccino w małej kawiarni to norma. I tylko przykład tego, jak wszystko podrożało - żalą się warszawiacy. W tym roku, przy tak wysokich cenach, świątecznego szaleństwa zakupów może nie być.
Spersonalizowana biżuteria introligatorska, mufka jak sprzed wojny, kubek z wzorem na zamówienie, dokerka albo oprychówka - takich prezentów nie kupisz w sieciówkach, ale u warszawskich rzemueślników. I pomożesz im przetwrać pandemię.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.