Klient miał jej grozić, przetrzymywać ją w hotelu, szantażować ujawnieniem kompromitującej korespondencji, a potem zmusić do podpisania oświadczenia, że spotykali się na seks dobrowolnie dla pieniędzy. Dwie instancje nie dały jej wiary, że została zgwałcona.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.