- Moja mama nie mogła uwierzyć, kiedy powiedziałam jej, że wożę tabletki "dzień po" do Polski, bo dla was to wydatek rzędu 300 zł, licząc prywatną wizytę u ginekologa. Od razu powiedziała, że w razie potrzeby kolejne dośle pocztą - opowiada Ilona z Ukrainy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.