Nagrania z wielkanocnej mszy, na której odśpiewał z wiernymi ukraińską pieśń "Czerwona kalina", podbiły internet. W tysiącach komentarzy jedni mu dziękowali za piękny gest, inni oskarżali o profanację świątyni. Tak samo było, gdy po śmierci Kory zagrał w kościele "Krakowski spleen" albo kiedy dopuścił kobietę do udzielania komunii.
W kościele w Lesie Bielańskim ksiądz proboszcz Wojciech Drozdowicz odśpiewał z wiernymi ukraińską pieśń patriotyczną "Czerwona kalina", żeby dać wyraz solidarności z Ukraińcami napadniętymi przez Rosjan. Nie wszystkim zgromadzonym to się podobało. Zreagowała kuria.
Odegraniem hymnu Ukrainy i wystąpieniem mieszkającej w Polsce ukraińskiej rodziny Gromów rozpoczęła się niedzielna msza święta w pokamedulskim kościele w Lesie Bielańskim.
Dziś Światowy Dzień Zwierząt a w kościele wspomina się św. Franciszka. Proboszcz Wojciech Drozdowicz pobłogosławił zwierzęta przyprowadzone i przyniesione przez warszawiaków. Była procesja z orkiestrą dętą. A rękawice do sprzątania lasu proboszcz rozdawał razem z burmistrzem dzielnicy
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.