Na Stadionie Narodowym odbył się finał Pucharu Polski, w którym zmierzyły się Pogoń Szczecin i Wisła Kraków. Wygrała Wisła (2:1). Tym razem obyło się bez poważnych incydentów, choć jak zwykle, kibice zdołali wnieść na stadion pirotechnikę.
W piłkarskim Pucharze Polski spotkają się w czwartek, 2 maja, na Stadionie Narodowym Pogoń Szczecin i Wisła Kraków. Kibicie obu drużyn zagrozili, że nie wejdą na trybuny, jeśli przy wejściu na stadion będzie policja. I postawili na swoim.
Trzy mecze pod wodzą Aleksandara Vukovicia, trzy zwycięstwa. Legia na koniec rundy zasadniczej wygrała w sobotę z Pogonią 3:1. I zrównała się punktami z liderem, Lechią.
To był prawdopodobnie najlepszy ligowy mecz Pogoni Szczecin w tym sezonie, ale i tak przegrany. Pech nie opuścił portowców, którzy ulegli wyrachowanej Legii Warszawa 1:3.
W walce o tytuł wciąż wszystko jest w rękach Legii. W niedzielę obrońcy trofeum pokonali Pogoń 2:0 i wrócili na podium ligi.
- Nie zmienię na ostatnią chwilę planu pracy, tak samo jak maturzyści nie uczą się do egzaminu dzień wcześniej - mówi trener Legii. W niedzielę jego zespół zagra w Szczecinie z Pogonią.
Chociaż piłkarze Legii nie zdobyli jeszcze mistrzostwa Polski, to kibice szykują się na fetę. - Na przemarsz spod stadionu na pl. Zamkowy zarejestrowano 46 tys. osób - mówi Ewa Gawor z ratusza. Wszystkie mecze grupy mistrzowskiej w niedzielę o godz. 18. Relacja na żywo w Sport.pl.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.