Skończył się proces w sprawie śmierci aktywisty Piotra Pawłowskiego. Sąd I instancji wydał wyrok i ustalił, że lekarz prowadzący akcję ratunkową naraził swojego pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo uraty życia oraz nieprawidłowo sporządził dokumentację medyczną.
Prokuratura zarzuca lekarzowi, że naraził Piotra Pawłowskiego na "bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentacji medycznej". Teraz sprawę zbada sąd.
Pięć lat więzienia grozi lekarzowi, który zdaniem prokuratury odpowiada za śmierć Piotra Pawłowskiego, poruszającego się na wózku szefa fundacji Integracja.
Do nieprzytomnego pacjenta przyjechała załoga pogotowia. Kiedy dwoje ratowników próbowało zaintubować mężczyznę, lekarz miał stać obok i patrzeć w tablet. Pacjent nie odzyskał przytomności, zmarł pięć dni później.
Prezes fundacji Integracja Piotr Pawłowski zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek w Szpitalu Bródnowskim. Prokuratura, po zawiadomieniu pełnomocnika rodziny zmarłego, wszczęła śledztwo. Sprawdza, czy do śmierci aktywisty doszło w wyniku błędu medycznego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.