Gdyby Legia w sobotę wygrała, byłaby niemal pewna tytułu. Ale z Piastem zremisowała, mimo że ponad pół godziny grała w przewadze.
Mistrzowie Polski wygrali w Warszawie 2:1 po golach Hiszpanów - Félixa i Badii. To pierwsza domowa porażka Legii od września 2019 r. I stracona szansa, by odskoczyć reszcie ligi.
Druga drużyna Legii sprawiła w tym sezonie mnóstwo niespodzianek, ale mistrz Polski okazał się za mocny. We wtorek w Ząbkach trzecioligowe rezerwy przegrały w 1/8 finału Pucharu Polski 0:2.
Aleksandar Vuković w piątek dowiedział się, że będzie trenerem Legii na stałe, a dwa dni później zremisował w meczu, który Legię może kosztować mistrzostwo Polski.
Choć w hicie ligi piłkarze strzelili tylko jednego gola, emocji przy Łazienkowskiej nie brakowało. Rozpędzony Piast pokonał Legię 1:0.
Po golach Sandro Kulenovicia i Carlitosa Legia bez kłopotu ograła Piasta.
- Ma wszystko, by być piłkarzem światowej klasy - mówią specjaliści o Radosławie Majeckim, bramkarzu, który we wtorek zadebiutował w Legii i broniąc rzut karny, zapewnił jej wygraną.
Piastowi Gliwice wybitnie się mecz z Legią nie ułożył. Lider przegrywał, całą drugą połowę grał w dziesiątkę, a mimo to zdołał wyrównać. Legia grała bardzo przeciętnie, ale dla niej najważniejsze, że ostatecznie wygrała i przełamała złą kartę.
Legia w niedzielę wygrała 4:0 z Piastem Gliwice i pokazała, że to właśnie ona najbardziej w tym sezonie zasługuje na mistrzostwo. Zespół Stanisława Czerczesowa w dwóch ostatnich kolejkach potrzebuje jednego zwycięstwa, by nie oglądając się na Piasta, cieszyć się z tytułu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.