- Ratownik uznał, że nie nadaje się do szpitala, straż miejska nie przyjechała - relacjonuje Joanna Szczepkowska, która w nocy próbowała ratować wycieńczonego mężczyznę. Po interwencji "Gazety Stołecznej" na pogotowiu trwa postępowanie wyjaśniające.
Wiedzieliście, że Joanna Szczepkowska ma w Warszawie własną scenę? W piwnicy, w podwórku oldskulowej knajpy na tyłach Żurawiej. Teatr Na Dole czynny jest w każdą środę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.