Miesiąc po wybuchu konfliktu w lokalu Krowarzywa przy Hożej w Warszawie sytuacja uspokoiła się tylko pozornie. Byli pracownicy pójdą do sądu pracy. Z kolei właściciele lokalu rozważają wytoczenie dwóch spraw - za zniesławienie i nielegalny strajk.
Fiaskiem zakończył się drugi dzień negocjacji między właścicielem lokalu Krowarzywa przy Hożej a protestującymi pracownikami. Rozmowy zostały przerwane. Załoga nie wróci do pracy.
To pierwszy taki protest w polskiej gastronomii. Pracownicy wegańskiego baru Krowarzywa założyli związek zawodowy. Dzień później zostali zwolnieni. Właściciele rozmowy podjęli dopiero po wybuchu kryzysu na facebook'u. Nie przyniosły rezultatu. Warszawskie Krowarzywa na razie zostaną zamknięte.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.