Na co nam nowoczesne tramwaje, autobusy i kolej miejska, skoro wielu pasażerów nie stać na nie, bo drożeją bilety? Może miasto powinno więcej dokładać do transportu, rezygnując z podwyżek i z np. monstrualnych tras i węzłów drogowych?
To już pewne. Od nowego roku płacących podatki w stolicy ominie kolejna podwyżka cen biletów. Będą też zniżki w teatrach i na basenach. Żeby dostać uprawniającą do ulg kartę warszawiaka, raczej nie trzeba pokazywać PIT-u.
75-minutowy za 4,4 zł, ale tylko po Warszawie, tańsze bilety okresowe dla rozliczających tu podatki - w czwartek Rada Warszawy przegłosowała zmiany w taryfie ZTM.
Karta warszawiaka i tańsze bilety dla dzieci, które obiecywała prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, wciąż pozostają jedynie w planach. A w Zarządzie Transportu Miejskiego od dwóch miesięcy panuje bezkrólewie
Śledztwo w sprawie nielegalnych doładowań kart miejskich nie skończy się szybko. Policja musi przesłuchać blisko tysiąc osób, które kupiły bilety okresowe za bezcen.
Karty miejskie będą miały nowy wygląd. Będą nawiązywać do warszawskiego logo i hasła ?Zakochaj się w Warszawie?.
Zarząd Transportu Miejskiego szuka już dostawcy 1,5 mln hologramów, które będą przyklejać na kartach miejskich osoby płacące podatki w stolicy. Zyskają uprawnienia do zniżek w komunikacji, teatrach, zoo czy na basenach.
Opinie naszych czytelników o karcie warszawiaka, uprawniającej do zniżek w zamian za płacenie podatku PIT w Warszawie są bardzo różne. Publikujemy kolejne z nich.
Nasz czytelnik przekonuje, że w unijnych przepisach można doszukać się zakazu dyskryminacji poprzez dostęp do usług publicznych. Czy taki przepis dotyczy karty warszawiaka?
Płacący podatki w stolicy dostaną kartę warszawiaka i nie obejmie ich planowana podwyżka cen biletów. Od stycznia za bilety okresowe zapłacą tyle samo co dziś lub niewiele więcej. Pozostali, w tym tysiące osób dojeżdżających do pracy z podwarszawskich miejscowości, będą musieli kupić droższe bilety miesięczne i kwartalne. Jak komentują to pasażerowie?
Karta warszawiaka niezwykle rozgrzewa emocje. Według propozycji Hanny Gronkiewicz-Waltz od stycznia płacący w Warszawie podatki zapłacą za bilety okresowe tyle co dziś lub niewiele więcej. Pozostałych obejmie planowana od kilku miesięcy podwyżka. A to oburza przede wszystkim dojeżdżających do pracy w Warszawie tuż zza granicy miasta.
Pierwsze listy czytelników podzielonych propozycją karty warszawiaka. Czy to dyskryminacja, czy dobry pomysł?
Tych, którzy płacą w Warszawie podatki, ominie podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej. Dojeżdżający do stolicy z podwarszawskich miejscowości są wściekli i mówią: to dyskryminacja.
Czy władze Warszawy mają prawo dzielić mieszkańców na prawdziwych warszawiaków i przyjezdnych, którzy zapłacą więcej za bilety? Ja podatków w Warszawie nie płacę po to, żeby "podwyższyć sobie samoocenę", ale po to, by żyć w przyjaznym i czystym mieście - przekonuje Wojciech Karpieszuk
Warszawiacy, którzy płacą podatki w stolicy, cieszą się, że ominie ich kolejna podwyżka cen biletów. Wściekli są za to dojeżdżający spod miasta, bo dysproporcje w taryfie będą jeszcze większe na ich niekorzyść. Ucierpią też studenci. Kto zacznie składać PIT-y w Warszawie?
Ogłoszone wczoraj zmiany cen biletów to oczekiwany i generalnie pozytywny ruch ratusza. Zmienia się Warszawa, inaczej jeździmy po mieście, bo np. przybywa przesiadek, trzeba więc do tego dostosować taryfę
Ratusz szykuje sporą ulgę dla podróżujących komunikacją. Płacących w stolicy podatki ominie podwyżka cen biletów miesięcznych i kwartalnych. Bilet jednorazowy zostanie zastąpiony znacznie korzystniejszym, 75-minutowym za 4,40 zł.
- Kontroler ujął kobietę za pasek od torebki. Nie była to sytuacja agresywna. Nie zostały użyte słowa wulgarne ani przemoc fizyczna - twierdzi Zarząd Transportu Miejskiego, który zareagował na opisaną przez nas historię przesłuchiwania przez kontrolerów Ukrainki złapanej w Piasecznie na jeździe bez biletu.
Macie szokująco drogi transport publiczny! Taryfa jest tak nieprzyjazna dla turystów, że Warszawę bardziej opłaca się zwiedzać samochodem - mówi grupa Francuzów, która odwiedziła nasze miasto
Żółte kasowniki w tramwajach i autobusach mają pójść do lamusa razem z warszawską kartą miejską - ZTM chce unowocześnić system biletowy. Jako wzór podawana jest słynna londyńska ?ostryga?, czyli Oyster Card
O co chodzi w zamieszaniu z danymi o sprzedaży biletów, za które najprawdopodobniej stracił stanowisko Leszek Ruta, dyrektor ZTM? Wyjaśniamy
W stołecznym ratuszu huragan personalny. Obowiązuje zasada ?zero tolerancji dla wpadek?. Stanowiska zaczynają tracić wpływowi, wieloletni urzędnicy z otoczenia Hanny Gronkiewicz-Waltz. W środę zdymisjonowany został Leszek Ruta, szef Zarządu Transportu Miejskiego
Bilety komunikacji miejskiej podrożały, ale wpływy do budżetu są niższe niż dotychczas - tak wynika z danych ZTM. - Pasażerowie wykupili bilety na zapas przed podwyżką - tłumaczą urzędnicy.
Platforma Obywatelska wycofała się z likwidacji darmowych przejazdów dla pracowników transportu publicznego i ich rodzin od 1 września. Nowy termin to kwiecień 2014 r. Strata budżetowa miasta sięgnie 20 mln zł, będzie mniej pieniędzy na utrzymanie komunikacji.
Zlikwidowany przed tygodniem bilet aglomeracyjny w pociągach na linii wołomińskiej może wrócić po wakacjach - poinformował w piątek urząd Wołomina. ZTM przedstawił samorządom z tego rejonu nowe warunki finansowe
Ratusz przesunął likwidację przywileju darmowych przejazdów dla pracowników komunikacji miejskiej i ich rodzin. To w sumie 30 tys. osób. Po zapowiedzi kilkugodzinnego strajku ostrzegawczego zmiany odroczono do końca marca 2014 r.
Podwarszawskie samorządy spokojniejsze o los biletów aglomeracyjnych po wczorajszym spotkaniu z władzami stolicy. Wszystko wskazuje na to, że wspólna taryfa przetrwa wszędzie poza linią wołomińską.
Po Jabłonnie ze wspólnej taryfy rezygnują Ząbki, a z nimi prawdopodobnie cała linia wołomińska. 12 samorządów razem chce twardo negocjować z władzami stolicy nowe zasady dopłat do biletów na kolej podmiejską
Związkowcy z miejskich spółek transportowych wchodzą w spór zbiorowy. Chcą przywrócenia prawa do bezpłatnych przejazdów albo podwyżek.
Po burzliwej dyskusji w czwartek Rada Warszawy odebrała przywileje biletowe zatrudnionym w komunikacji miejskiej i ich rodzinom. - Złodzieje! - krzyczała spora grupa związkowców zgromadzonych na sali obrad. Ratusz zaproponował tylko niewielkie ustępstwa.
Zarząd Transportu Miejskiego do likwidacji, zaś scheda podzielona między cztery instytucje ratusza - opozycyjny Sojusz właśnie przygotował projekt uchwały, którą mebluje stołeczny ratusz. Co ciekawe - wsparcia nie wyklucza klub Platformy.
Radni Platformy Obywatelskiej za odebraniem przywilejów biletowych pracownikom komunikacji miejskiej i ich rodzinom, opozycja wstrzymuje się od głosu.
Związkowcy próbują odwieść miasto od likwidacji darmowych przejazdów dla pracowników komunikacji i ich rodzin. Hasło główne protestu to sięgająca 1932 roku tradycja. Honorowana nawet przez hitlerowców, co protestujący podkreślają w wywiadach, wpisują na sztandary. Sprawdziliśmy, o co chodzi.
Spółki transportowe są gotowe pokrywać 1/3 kosztów biletów kwartalnych dla załóg i ich dzieci - taką propozycję dostali związkowcy protestujący przeciwko likwidacji biletowych ulg. Z systemu bonusów wypadają pozostali członkowie rodzin pracowników, czyli żony, mężowie, partnerzy życiowi, rodzice i teściowe oraz cały Zarząd Transportu Miejskiego.
Kilkuset pracowników komunikacji miejskiej pikietowało pod ratuszem. Żądali utrzymania ulg na bilety dla siebie i swoich rodzin.
Coraz większe zamieszanie z ulgami dla pracowników komunikacji miejskiej. Darmowe bilety dla załóg i ich rodzin to nie wszystko. Blisko 340 tys. zł rocznie MZA i Tramwaje Warszawskie dopłacają niektórym kierowcom, motorniczym i urzędnikom za dojazdy do pracy spoza miasta.
- Chcemy mieć na rachunki, bawić się, a nie kupować bilety, bo budżet miasta się wali. Kocham moje miasto, ale nie jestem gotowy do tak dalekich wyrzeczeń - mówi szef komitetu protestacyjnego, który broni darmowych przejazdów dla pracowników komunikacji miejskiej.
Zarząd Transportu Miejskiego wstrzymał kodowanie biletów na okaziciela na karcie miejskiej. To skutek coraz popularniejszego procederu nielegalnego ładowania kart. Bilet na okaziciela np. 90-dniowy za 600 zł można teraz wykupić na zwykłym kartoniku
Miejskie Zakłady Autobusowe nie będą sponsorować ponad 15 tys. biletów swoim pracownikom i ich rodzinom. Tramwaje Warszawskie uzależniają to od zgody ratusza. Związkowcy szykują protest
ZTM grozi aresztem i żąda 277 zł i 19 gr za podróż tramwajem bez biletu przed ponad dziesięcioma laty. - W życiu nie jechałam na gapę, a wtedy nie byłam nawet w stanie - mówi obwiniona.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.