Policjanci z Wołomina zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o dokonanie rozboju z użyciem noża na stacji paliw w Markach. Podczas napadu ranny został jej pracownik, który nie chciał wydać przestępcom pieniędzy.
Wielokrotny - jak się potem okazało - przestępca wbiegł do sklepu jubilerskiego i ukradł drogą bransoletkę. Nie powtórzył jednak sukcesu bandytów, którzy dzień wcześniej napadli na jubilera w centrum handlowym na Mokotowie.
Zamaskowani sprawcy obrabowali sklep jubilerski w centrum handlowym na Mokotowie. Użyli gazu łzawiącego wobec pracownika ochrony, mieli przedmioty przypominające broń.
Mężczyzna porzucił pojazd w Śródmieściu. Według nieoficjalnych informacji w trakcie pościgu padły strzały.
Zamaskowany mężczyzna napadł na stację paliw w Markach. Gdy pracownik nie chciał mu wydać pieniędzy, napastnik kilkakrotnie dźgnął go nożem, a następnie uciekł z łupem. Policja poszukuje sprawcy.
Ich ofiarami były przypadkowe osoby. Najbardziej brutalny był napad, który zdarzył się pod koniec listopada w windzie w bloku przy Alei Jana Pawła II.
Mężczyzna został zaatakowany nożem w pobliżu dworca w Grodzisku Mazowieckim. Po kilku godzinach zmarł w szpitalu.
Sześciu mężczyzn napadło na mieszkanie Ukrainek, w którym znaleźli pieniądze w różnych walutach, o łącznej wartości miliona zł. Według naszych informacji weszli do lokalu w przebrani za za dostawcę jedzenia, policjantów i pogranicznika.
- Zastanawiałam się też, dlaczego nikt się nie zatrzymał, dlaczego kilkanaście kierowców samochodów odwróciło wzrok, dlaczego nikt mi nie pomógł. Czy zostałabym zgwałcona jak Liza? - opowiada Katia, którą w ostatnią niedzielę napadnięto na ścieżce rowerowej.
Po ponad dekadzie od napadu na konwój, podczas którego zrabowano ponad 4,2 mln zł, zatrzymano ostatniego z podejrzanych. Dowód w sprawie: kupno mieszkania w Warszawie.
Nikt nie cieszył się taką estymą w świecie przestępczym przedwojennej Warszawy jak kasiarz Szpicbródka. Najgłośniejszy skok zorganizował tuż przed Bożym Narodzeniem, licząc na wyjątkowy łup. Nie pomylił się w szacunkach, ale jednak coś poszło nie tak.
Warszawska policja zatrzymała 16 pseudokibiców, którzy napadali na punkty z automatami do gier. Prokuratura postawiła im aż 118 zarzutów.
Trzech zamaskowanych mężczyzn wtargnęło do otwockiego lombardu. Policjanci starają się wpaść na trop sprawców.
Strażak z Wesołej udzielił pierwszej pomocy rannemu kierowcy taksówki, który na Pradze-Północ prawdopodobnie padł ofiarą bandyckiego napadu. Jego samochód miał przebite opony, a w aucie leżały kawałki szkła i broń.
Prokuratura przyznała, że właściciel sklepu w Kobyłce pod Warszawą dźgnął bandytę nożem w reakcji na zagrożenie życia. Ale czy to wystarczające, by uznać, że działał w obronie koniecznej?
Wstrząsający napad w samym centrum Warszawy. Parę młodych dorosłych zaatakowała liczna grupa agresywnych nastolatków. Bili ich i szarpali, ciągnęli dziewczynę za włosy, chłopak upadł od ciosu.
Do wstrząsającej zbrodni w willowej dzielnicy Warszawy, którą dokładnie zaplanowała piątka młodych ludzi, doszło w styczniu 2022 r. Teraz do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga trafił akt oskarżenia.
Bandyta, mając przy sobie tylko gaz pieprzowy, dokonał napadu na jubilera w samym centrum Grodziska Mazowieckiego. Z zakładu zniknęły kosztowności i pieniądze. Policja szuka sprawcy.
Bandyta dźgnął nożem dwóch mężczyzn, którzy stanęli w obronie kasjerki napadniętej w Lidlu w Markach pod Warszawą. Świadek zdarzenia, do którego dotarliśmy, opowiada, jak wyglądał atak i jak sam próbował dogonić nożownika.
Mężczyzna, który był podejrzewany o piątkowy napad na Lidla w Markach i ranienie ostrym narzędziem dwóch klientów, prawdopodobnie nie ma nic wspólnego z tym zdarzeniem. Ma za to z innym, do którego doszło w tym samym sklepie.
Mężczyzna, który w Markach pod Warszawą napadł na sklep sieci Lidl, ranił dwie osoby i uciekł. Został zatrzymany przez policję.
Do napadu na sklep w Markach doszło w piątek (3 lutego) w nocy. Mężczyzna uzbrojony w ostre narzędzie żądał od kasjerki wydania pieniędzy. Na zdarzenia zareagowało dwóch klientów, zostali ranni.
Pan Krzysztof zawiadomił prokuraturę, że dyżurny z komisariatu na Targówku nie potraktował jego sprawy poważnie. Teraz ma poczucie, że prokuraturze nie chciało się badać sprawy. - Jeśli kobiety wieszają dziecięce buciki na parkanie u biskupa, to prokuratura się tym zajmuje, ale jak komendant walnie z granatnika, to nic się nie dzieje - mówi.
Do napadu na sklep z użyciem broni palnej miało dojść w nocy z niedzieli na poniedziałek w podwarszawskiej Kobyłce. Nie żyje mężczyzna. W mieście trwała policyjna obława.
W poniedziałek wczesnym popołudniem na parkingu chińskiego centrum handlowego w Wólce Kosowskiej napadnięty został mężczyzna. Bandyci pobili go i zabrali gotówkę. Poszukuje ich policja.
Przed południem doszło do włamania do salonu jubilerskiego na Bródnie. Złodzieje wybili szybę i ukradli kosztowności.
70-letni mężczyzna oraz jego 19-letni wnuk zostali napadnięci w okolicy stacji metra Trocka. Napastnik próbował okraść wnuka, a gdy dziadek go bronił, dostał w głowę. - Złożyłem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na policji, ale go nie przyjęto. To poszedłem do prokuratury - mówi pan Krzysztof.
W sobotę (23 lipca) mężczyzna zamknął się w jednym ze sklepów z jego pracowniczką. Był uzbrojony w nóż. Nie wiadomo, dlaczego to zrobił i jakie miał zamiary.
Do napadu doszło w miejscu, gdzie często kręcone są filmy. Ekipa filmowa pracuje tam również teraz. Dlatego świadkowie zdarzenia byli przekonani, że oglądają scenę z kręconego właśnie filmu.
Jak informuje PAP, podczas napadu przed bankiem na Mokotowie sprawcy ukradli pół miliona złotych. Konwojent oddał kilkanaście strzałów, prawdopodobnie ranił jednego z napastników. Policja apeluje do świadków zdarzenia i pracowników warszawskich placówek medycznych o pomoc.
We wtorek, 19 lipca po godz. 10 zamaskowani sprawcy napadli na mężczyznę, który wyszedł z banku przy Domaniewskiej. Wyrwali mu torbę, w której prawdopodobnie znajdowała się duża ilość gotówki. Trwa pościg policji, padły strzały.
We wtorek, 8 marca przed godz. 13 doszło do rozboju pod jednym z kantorów na al. KEN. Nieoficjalnie mówi się, że skradziono nawet kilkaset tysięcy złotych.
Policjanci zatrzymali 28-latka, który w Śródmieściu dwa razy dźgnął nożem mężczyznę. Najpierw próbował go okraść.
- Dla pana Tadka pieniądze nie były problemem, chociaż nigdy się nimi nie chwalił. Wystarczy spojrzeć na dom na Trawiastej, kto by powiedział, że w środku jakieś bogactwo, jakieś miliony? - mówi sąsiadka. Jednak zabójcy, którzy weszli tu w nocy, wiedzieli i o sejfie, i o pieniądzach.
Kolekcja Krasińskich należała do najcenniejszych zbiorów prywatnych w Polsce. Były tam rękopisy, inkunabuły, ryciny, mapy, znakomita zbrojownia, galeria obrazów i rzeźby, skarbiec pełen drogocennych przedmiotów. Oraz strzelba od Napoleona. I na ten zbiór rękę podniósł pewien włamywacz-linoskoczek. Co wyniósł? Na czyje zlecenie działał? Czy złodzieje zostali schwytani?
Z zaparkowanego na stacji benzynowej BP przy Al. Jerozolimskich audi A4 skradziono gotówkę i kosztowności o łącznej wartości 200 tys. w dolarach i sztabkach złota. Trwa pościg policji.
We wtorek 7 grudnia w jednym z salonów oferujących sprzedaż i serwis telefonów komórkowych w Wawrze doszło do ataku. Jedna osoba miała trafić do szpitala
Agresora szybko zdołał obezwładnić motorniczy, ale tramwaj został doszczętnie zniszczony. Utworzył się też spory korek na torach - zablokowana była trasa przez most Gdański.
W Warszawie, na terenie stacji Metro Centrum, miało dojść do próby napadu na konwojenta, który odbierał pieniądze z Punktu Obsługi Pasażera.
Obywatelka Tajlandii i jej mąż Szwed zostali zaatakowani w autobusie przez pijanych mężczyzn. - Wyzywali moją żonę od "żółtków", "k...w", mnie od "pedofilów". Pobili mnie i żonę. Nie mogę zrozumieć tego, że policjanci puścili ich wolno - opowiada zaatakowany.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.