Na wiadukcie nad linią PKP, który już 11 lat czeka na dojazdy, było sprzątanie i tort ze świeczkami. Ursus zaczął budować wjazd, ale brakuje 12 mln zł i miejsca na zjazd w Piastowie. - Mieszkańcy obrzeży pilnie potrzebują ustawy metropolitalnej! - upominał się radny Krzysztof Daukszewicz.
Ursus dokładnie 47 lat temu przestał być samodzielnym miastem i 1 sierpnia 1977 r. został wcielony do Warszawy. Była to forma represji za przeprowadzony rok wcześniej strajk w fabryce traktorów z blokadą torów PKP, który brutalnie stłumiły władze PRL. Powstał wtedy Komitet Obrony Robotników.
W 2013 r. nad ruchliwą linią kolejową w kierunku Pruszkowa otwarto południową obwodnicę Warszawy, a obok niej stanął mały wiadukt. Na jezdni o szerokości siedmiu metrów leży asfalt, obok na pieszych czeka chodnik. Tyle że od 11 lat brakuje dojazdów i dojść, które miały wykonać lokalne samorządy. Tak się złożyło, że w poprzek wiaduktu przebiega granica Warszawy z Piastowem.
Wszystkie komentarze
I zimą zjechać na sankach i nartach. Postuluje zbudowanie wyciągu narciarskiego.
najwyraźniej jest skoro na styku warszawy i innych gmin ciągle są problemy
dobre pytanie na które nikt nie chce odpowiedzieć
bo obwodnicę budowało państwo, a wiadukt leży w gestii miasta?
a miasto to jakiś teren eksterytorialny względem państwa? po prostu badziewne planowanie inwestycji i tyle - mimo że państwo powinno być wzorowym inwestorem.
(będzie mu to potrzebne, bo mniej więcej za tyle czasu zbudują oba wjazdy na niego)
koliduje z nasypami i dlatego przebieg będzie nieco zmieniony
Ci z pisu nic, pozostali poprzedniej kadencji obiecywali wiadukt już we wrześniu 2024 ha ha