Nazywano go polskim Diorem, a prowadzony przez niego dom mody nie miał sobie równych w przedwojennej Warszawie. Dziś następcy Bogusława Hersego odbudowują słynną markę. Reaktywowana firma otworzyła dwa salony w centrum stolicy.
Jeden z nich jest nieduży, 60-metrowy, i bardziej pasuje do niego nazwa butik. Mieści się w biurowcu Komisji Nadzoru Bankowego przy ul. Pięknej 20, u zbiegu z Kruczą. Oferuje wyłącznie odzież damską. Drugi, trzy razy większy, zajmuje lokal w budynku przy ul. Kruczej 51. Tutaj cały asortyment jest przeznaczony dla mężczyzn. Przy ogromnych witrynach co chwila ktoś się zatrzymuje i ogląda pokazane na wystawie garnitury, marynarki, koszule, buty czy krawaty.
– Ta wystawa jest fotografowana przez przechodniów kilka razy dziennie. Robi wrażenie – mówi Paweł Bober, który wspólnie z Janem Górskim, potomkiem założyciela Domu Mody Bogusław Herse, otworzył właśnie nowy rozdział w historii firmy.
Wszystkie komentarze
I wszystko szło w dobrym kierunku... a łza w oku niejednej pisowianki się zakręciła, jeśli to przeczytały...
Biorąc pod uwagę lokalizację to z pewnością tanio nie jest:-)
Uczymy ludzi czytać i pisać, aby w końcu dowiedzieć się, że nauczyli się tylko czytać i pisać.