Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
Wszystkie komentarze
Raczej na Bliskim Wschodzie
Najlepiej to małpować to co robią na Zachodzie bo inaczej to Azja albo Afryka.
Jednym z argumentów jest zmniejszenie zużycia paliwa innym mniej spalin.
Tak, na Zachodzie to tak jest bo tam średnia wieku samochodu to ok 10 lat, u nas 17 lat.
Jak małpować to zacząć od usuwania gratów z Euro 4 i starszych.
Zwiększenie prędkości ma sens tylko przy zachowaniu płynności ruchu, a więc na odcinkach bezkolizyjnych lub z zieloną falą. Niestety kierowcy nie myślą i wydaje im się, że do im większej prędkości się rozpędzą, tym szybciej dojada do celu. Niestety szybciej dojadą, ale tylko do następnego skrzyżowania, na którym dłużej postoją. Średnia prędkość praktycznie nie wzrasta, przepustowość wręcz maleje, zużycie paliwa, zanieczyszczenia, hałas rośnie.
No, no właściclele gratów ruszyli z minusowaniem.
Na otomoto ponad 200tys ogłoszeń z czego ponad 1/3 to Euro 4 lub starsze (5 tys z zeszłego wieku).
nie w Azji tylko w normalnym kraju, w którym nie kopiuje się bzdurnych rozwiązań z innych miast. Tempo 30 tylko na osiedlach i to nie wszędzie. A w imie ideologii wprowadcić chcą wszędzie tak jak robaki i brak miesa w sprzedaży.
Widzę przed sobą czerwone światło, więc odpuszczam gaz. Jadący za mną zmienia pas, żeby mnie z dużą prędkością wyprzedzić i... stoimy na tym czerwonym. Zyskał, że stoi przede mną i ruszy pól sekundy wcześniej. Nagminne, niestety.
Z moich obserwacji, raczej Warszawiak niż kmiot.
"Warszawiak", czyli ktoś w Warszawie urodzony, czy ten, co w Warszawie aktualnie mieszka?
A kmiotów znajdziesz wszędzie.
W każdym mieście to samo
jazda 50 to zapier?! to jest ulica nie chodnik.
Jakos nie slysze o ograniczeniach na torowiskach,a ty?
Masz jakis mentalny problem z ludzmi jezdzacymi samochodami.
Od egzekwowania prawa mamy specjalne sluzby zwane policja. Mozna budowac bezpieczne przejscia podziemne. Ronda zmuszajace do ograniczenia predkosci.
Tylko w duzych miastach polski sluchaja tylko jednej narracji...zwolnic, zakorkowac, zachopkowac i pozamykać. I juz bedzie kraina szczesliwosci.
A potem przychodzi zaklamywanie rzeczywistosci bo ani różowo ani zielono.
Jesteś idiotą i kłamcą lol
a ty kim jesteś?
Wszystko dlatego, że paru ultraprawicowych oszołomów larum podniosło.
Konkretnie ile? Skoro piszesz mnóstwo.
Tylko jak larum podnoszą prawicowi oszołomi to zawsze pada na podatny grunt. Suweren pali pochodnie i kosy na sztorc stawia.
A choćby mieli wyciąć i zabetonować każdy park przyrodniczy w Polszy, to nikt się nie przejmie.
To świadectwo narodku, nie oszołomów.
Gdyż, jak wiadomo, elektorat PO jest zielono-eko-sojo-latte-rower-itd, że tak pozwolę sobie pojechać kliszami. Tymczasem deklaratywna przynależność przeciętnego fajnopolaka do europejskiego porządku kończy się w momencie zamknięcia drzwi auta: wszędzie trzeba wjechać autem, parkować można na każdym wolnym skrawku czegokolwiek, a znaki i przepisy stanowią tylko sugestię.
spoko rozumiem, ze obchodzisz sie bez samachodu. No i supcio. To teraz nie interesuj sie jezdnia czy miejscami parkingowymi a zajmij sie swoimi chodnikami i sciezkami rowerowymi. A przejscia pod tymi trasami postuluj na bezkolizyjne przejszdy podziemne/nadziemne.
Zgoda?
Wszyscy dopłacamy do budowy infrastruktury samochodowej, więc się mamy prawo nią interesować. Jakby kierowcy musieli płacić za swoją infrastrukturę, to paliwo byłoby po 12 zł za litr. Jakby musieli jeszcze płacić za wywoływane przez siebie zanieczyszczenia i szkody - po 20 zł.
Dla mnie to nie problem, ale zapłakałaby się ta prosamochodowa tłuszcza, która zaczyna kwiczeć, jak drożeje (i tak zbyt tanie) parkowanie czy jak podejmowane są próby naprawienia systemu badań technicznych, żeby 15-letnie rzęchy były eliminowane z dróg. Mamy problem z roszczeniową biedotą, której się wydaje, że są Kulczykami, bo sobie kupili stare BMW.
Nie sowieckich a amerykańskich.
Mnie 30km/h nie przeraża.
Ja jeżdżę rowerem.
Wczoraj, tak dla frajdy, zaliczyłem 37km/h.
Przerażają mnie 15 letnie graty i to co z ich rur wylatuje.
Jakość progów- to dobry temat.
Niektóre są integralną częścią jezdni i przejeżdża się przez nie komfortowo (pod warunkiem zwolnienia do 30, żeby było jasne), niektóre to jakieś plastry przyśrubowane do asfaltu i nawet zwolnienie dużo poniżej 30 jest nieprzyjemnym i szkodliwym dla zawieszenia rąbnięciem.
No właśnie, a czy poszerzenie jakiejś ulicy jest poprzedzone takimi konsultacjami? Wtedy mogliby się wypowiedzieć piesi, rowerzyści, itp.
Ktoś Putina musi wspierać. Bez samochodziarzy wojna by się dawno skończyła a razem z nią putin
Rozumiem, że nie udało ci się zdać na prawko?
Większość hałasujących albo nie ma prawka albo jeszcze nie dorobiło się auta. Po co zaraz walić epitetami? Później będzie głupio.
Jak kupujesz lodówkę to czym przywozisz do domu?
To się przenieś na wieś albo do pustelni. Nawet obowiązujące przepisy nakazują aby działki budowlane miały dostęp do drogi publicznej.
<<< No właśnie, a czy poszerzenie jakiejś ulicy jest poprzedzone takimi konsultacjami? >>>
A gdzieś się poszerza ulice? :-)
Tiaaa, bo ty, to samochodem nigdy i nigdzie. Ciekaw jestem, jak dowieziesz np. do lekarza chore dziecko, osobę starszą, czy zwierzaka, gdy nie jest to wykonalne transportem publicznym. Można sobie ponarzekać w necie na "buractwo zmotoryzowane", a potem wsiąść do "ekologicznego" samolotu i pofrunąć na wczasy do Grecji i słać focie na różne instagramy, fecebooki i inne tik toki. Hipokryzja do kwadratu. Kocham przyrodę (florę i faunę) i jestem za wprowadzaniem rozwiązań ekologicznych, które to rozwiązania należy wprowadzać z rozsądkiem. Przede wszystkim należałoby zacząć od rzeczy prostych np. wysokich kaucji na opakowania (butelki szklane i plastikowe), za które koszta ponosi się tylko przy pierwszym zakupie, a potem wymienia się je na inne, bo szkoda będzie je wyrzucać, a jeśli ktoś takie opakowania wyrzuci, z uwagi na ich cenę, ludzie grzebiący w śmietnikach, zaniosą je do punktu skupu. Inne opakowania, niż butelki, produkuje się bez umiaru, w nadmiarowych gabarytach. W bombonierce kilka czekoladek, a opakowanie, jakby było ich tam kilogram. Podobnie z innymi opakowaniami (kosmetyki, medykamenty itp.), których rozmiary można by ograniczyć ustawowo. Kolejną sprawą są żarówki zwykłe, które nadal można kupić w sklepach, zamiast energooszczędnych. Jest naprawdę szereg spraw, które można załatwić sprzyjając ekologii, a które nie będą miały negatywnego wpływu codzienne życie konsumentów. Nie twierdzę, że nie należy myśleć o rozwiązaniach ekologicznych w dziedzinie transportu, ale wnerwiają mnie ludzie, którzy , którzy wożą dupska samochodami, latają samolotami, grzeją te dupska energią z elektrociepłowni i niczym gimbaza, piszą pierdyliony bzdur na temat ekologii, bo to modne.
Jak to, czym przywozi lodówkę? Rowerem. :-)))
mozna owszem nawet elektrycznym. Tylko nie popadajmy w skrajnosci.
Sa drogi gdzie te 30 ma sens typu okolica szkoly, cmentarza czy wejdcia do parku. Wewnatrz osiedla gdzie nikt poza mieszkańcem nie jedzie bo nigdzie nie dojedzie.
U mnie byl okres , ze wisial taki znak strefa 30 poza terenem zabudowanym, na krzyzowce z polna droga. Odwolania nie bylo (bo i po co?!), policja jezdzila tamtedy ale nic z tego nie wynukalo. Teraz jest 40 zwykle ( i to juz ma sens).
Patologia oznakowania czy priorytetow nadawanych drogom to w polsce nie dajace się zrobić rzeczy. Wszyscy by tylko glosowali.
No ja też chetnie zaglosuje na NIE za ograniczaniem predkosci czy stawianiem co 20m progu zwalniajacego na przelotowych ulicach....ale nikt nie ma zamiaru uzytkownikow o to pytac.
Świetny argument cymbale. Jak często kupujesz lodówkę? Zamów sobie transport i tyle, fajfusie.
Transport będzie miał napęd na wodę? Doprawdy, świetny argument cymbale.
Generalnie myślę o tej nadmiarowej "opakowaniozie" tak samo. Kupowanie wody w plastikowych butelkach, bo kranówa podobno gorsza itd.
Mam tylko niejasność co do żarówek energooszczędnych. Zużycie prądu- oczywiście tak, tu jest zysk. Ale one też kiedyś się kończą i wchodzi recykling- czy aby na pewno jest jakiś sensowny i czy przypadkiem te energooszczędne nie są bardziej trujące? Całkiem poważnie pytam, bo nie jestem pewien, jak to _naprawdę_ wygląda.
Dawniej w długie jesienne wieczory zapalałem światło i było OK. Teraz jeszcze muszę dodatkowo włączyć grzałkę.
Żarówki podałem, jako przykład i nie potrafię odpowiedzieć Ci w tym przedmiocie dokładnie, bo nie jestem fachowcem. Podałem tylko przykłady, od czego powinno się zacząć, by ludzie tego nie odczuli, a było eko. Nie ma takich wyrobów, by nie było jakichś skutków ubocznych. Zamiast górnolotnie nawoływać do likwidacji pojazdów spalinowych i przesiadanie się na elektryki, radził bym tym nawiedzonym pseudoekilogom zastanowić się, czy kasacja spalinówek w setkach milionów będzie ekologiczna, podobnie, jak i produkcja elektryków. Co do radykalnych obniżeń prędkości poruszania się pojazdów, niech się ci nawiedzeni eko zastanowią o ile więcej paliwa będą musiały te pojazdy spalić o czy jest to eko.
Miasto Nie Jest Wasze. Jest wspólne. Czas to pojąć. Chyba, że faktycznie chcecie, by pis wygrał wybory.
Guano mnie obchodzą twoje opakowania. Twój blachosmród to jest zresztą więcej plastiku i innego nierozkładalnego syfu, niż ja w opakowaniach na żywność przez lata zużyję. Graty smrodzą i trują powietrze. Ja bym zaczął ekologię od skrupulatnej kontroli jakości spalin. Jak przekracza normy, na złom.
Z ciebie taki januszowaty ekolog. Selektywny, spaliny be, ale produkcja śmieci w postaci nadwymiarowych opakowań pełnych plastiku, już nie be. Gimbaza tak ma.
Przyznaję, mnie akurat wkurzają nie strefy tempo 30 ale strefy czystego transportu, zwłaszcza w takiej formie jak ma być wprowadzona w Krakowie, czyli całe miasto w granicach administracyjnych, włącznie z peryferiami które są praktycznie wiochami (Swoszowice, Lusina) i smogu nigdy tam nie było i nie będzie.
Pozostaje pytanie, po co wybory ma wygrywać PO, skoro i tak będzie realizować pomysły i interesy PiS...
W Łodzi jest dokładnie takie samo płaszczenie się przed wyimaginowanym elektoratem, podczas gdy ludzie, którzy po kilkadziesiąt minut spędzają stojąc w korkach w komunikacji publicznej już dawno stracili poczucie, że jakakolwiek partia zadba o ich interes. A może prawda jest jeszcze smutniejsza? Może w lokalnych strukturach PO rządzi prostactwo, które tak naprawdę dba o własny interes i własną wygodę? Bo dlaczegóż to buspas, który nie może od dwóch lat powstać prowadzi koło łódzkiego magistratu?
Konsultacje są obligatoryjne - jeśli nie kumasz o co chodzi, to przeczytaj co to znaczy.
Tak jakby to było jakąś przeszkodą.
Zapraszamy do Łodzi, po naukę jak się robi obligatoryjne (nie)konsultacje.
Nie są obligatoryjne, skąd to wzięłaś? Nie istnieje przepis, który nakazywałby konsultacje przed zmianami w organizacji ruchu. I zazwyczaj się nawet tego nie robi.