Niezwykłe odkrycie w podziemiach barokowego kościoła w Lesie Bielańskim. Spod warstw tynku wyłoniły się stare inskrypcje. Mała parafia szykuje wielki remont.
Napisy są wszędzie - od posadzki do sklepienia. Jedne czarne, inne czerwone, jeszcze inne wydrapane w zaprawie. Trudno je odczytać. Widać tylko ich małe fragmenty w różnych miejscach ścian, gdzie konserwatorzy zrobili odkrywki. Obok tekstów polskich odnaleźli rosyjskie. Natrafili też na datę wskazującą na XIX w.
- Wszystkie inskrypcje znajdują się w pierwszej, najstarszej warstwie tynku. Wykonały je różne osoby różnymi technikami i w różnym czasie - mówi Krystyna Wadzyńska, właścicielka firmy konserwatorskiej Revita Art. Co autorzy inskrypcji chcieli przekazać potomnym? Być może: "Tu byłem.". Dowiemy się tego po odsłonięciu napisów i poddaniu ich konserwacji, która ma się zacząć w przyszłym roku.
Wszystkie komentarze