Nie trzeba wyjeżdżać z Warszawy, żeby poczuć się jak na Mazurach. Sarny, lisy, czaple, okonie - Gosia i Tomek zapraszają do nieskażonej człowiekiem natury w Wilanowie.

Czasem wystarczy skręcić z głównej drogi, aby odkryć inny świat. Tak wygląda wschodnia część Wilanowa, tuż za południową obwodnicą Warszawy. Jak na wakacjach, chciałoby się powiedzieć, choć nie wyjechaliśmy nawet poza granice miasta.

- Często słyszymy od znajomych, że tutaj jest jak na Mazurach. Regularnie pada pytanie: "Czy to naprawdę jeszcze Warszawa?" - opowiadają  Tomasz i Gosia, małżeństwo, które od lat mieszka w okolicach Kępy Zawadowskiej, a ich działka ma bezpośredni dostęp do rzeki Wilanówki. Wiosną tego roku zaczęli udostępniać kajaki. Rzeka płynie od Konstancina do okolic Pałacu w Wilanowie, łącznie około 15 km.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Roman Imielski poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    No i po uroczym miejscu. Czekajcie na ryk skuterów - jak na Mazurach.
    @mirenet2012
    Jeszcze koniecznie wyrąbcie trasę dla quadów tych "warszawskich" bez tłumika - jak u nas na Mazurach.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    Brawo! Świetny pomysł! Wilanów jest cudowny i kocham go bardzo! Moje miejsce na ziemi bez dwóch zdań!
    @tt_nebulizator
    Warszawa jest cudowna.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Fajny artykuł reklamowy biznesu, ale powinien być oznaczony.
    już oceniałe(a)ś
    4
    2