Zagadkowy Monorail na estakadzie
"Jak odkorkować stolicę? Propozycje realne, a nie absurdalne" - tak brzmiał tytuł konferencji, na której budowę tzw. monoraila, czyli kolejki na estakadach do obrzeżnych dzielnic proponował Jacek Wojciechowicz, były wieloletni wiceprezydent Warszawy, a obecnie niezależny kandydat na prezydenta. Przekonywał, że monorail powinien dotrzeć do dzielnic, które nie mają szansy na metro. Dowodził: "To rozwiązanie o wiele tańsze niż metro, jego koszt można porównać do budowy trasy tramwajowej. Jest to jednak środek komunikacji o wiele szybszy i wygodniejszy niż tramwaj, który musi stać na światłach".
Budowy monoraila nie ma w żadnych strategiach komunikacyjnych Warszawy. Kolejka na estakadzie raczej nie przyczyniłaby się do polepszenia estetyki miasta (jak wyglądałaby przestrzeń pod estakadami, możemy sobie wyobrazić, zerkając pod wiadukt przy rondzie Czterdziestolatka).
(Na zdjęciu monorail w Moskwie)
Wszystkie komentarze
Teleportery dla każdego, to jest coś.
Zakrycie trasy Łazienkowskiej też nie musi odbyć się jednego roku. Skoro w tym miasto na inwestycje nie wydało 3,2 mld to chyba nie jest przeszkoda finasowa.