Wszystkie zdjęcia pochodzą z grupy "Święte krowy warszawskie", która powstała blisko pięć lat temu. Założył ją Dariusz Nagórski. - Jestem kierowcą, rowerzystą i pieszym. Chciałem piętnować niekorzystne zachowania wszystkich uczestników ruchu. Z czasem grupa skupiła się głównie na nieprawidłowym parkowaniu aut - wyjaśnia.
Celem grupy jest edukowanie i utrwalanie dobrych wzorców w korzystaniu z publicznej przestrzeni. Tworzy ją blisko 13 tys. użytkowników. Co miesiąc administratorzy dostają ok. siedmiu tysięcy zgłoszeń dotyczących naruszania kodeksu drogowego.
Na zdjęciu powyżej samochód na dyplomatycznych tablicach rejestracyjnych, który zajmuje miejsca dla osób z niepełnosprawnością na Al. Szucha. Na grupie zamieścił je Michał. - Prawdziwy dyplomata. Nawet wynegocjował 1,5 metra na wjazd dla niepełnosprawnego - napisał autor.
Za takie parkowanie "zwyczajny" użytkownik ruchu musiałby zapłacić 500 zł. A tu kolejny przykład parkowania na "kopercie".
Święte krowy warszawskie
To już pl. Hallera 6, przy Biedronce. Kierowca mazdy zaparkował na całej szerokości chodnika, nie zostawiając ani centymetra miejsca dla pieszych. Nie wspominamy nawet o osobach poruszających się na wózku. - A wystarczy stanąć bokiem albo cofnąć metr do tyłu przy parkowaniu - napisał Mariusz, który zamieścił zdjęcie.
Kara - co najmniej 100 zł, a poniżej kolejny przykład z ul. Asnyka.
Święte krowy warszawskie
W tym miejscu kierowcy notorycznie zostawiają auta na drodze rowerowej. - Czerwony dywanik nadal jest wykorzystywany tylko przez vipów - napisał Robert.
Kara - nie mniej niż 100 zł.
Święte krowy warszawskie
W tym miejscu to już niechlubny standard. Zdjęcie wysłał Piotr, zrobił je 30 maja w samo południe. Pod postem inni użytkownicy wrzucali kolejne. Przykład poniżej. Kara - min. 100 zł.
Święte krowy warszawskie
Kierowca tego auta zaparkował na ruchliwym skrzyżowaniu i przejściu dla pieszych jednocześnie. W obydwu przypadkach kara finansowa to 300 zł.
Święte krowy warszawskie
Dwa auta zaparkowane na ul. Domaniewskiej na obszarze przystanku autobusowego Park Postępu. Jeden samochód dodatkowo stoi na trawniku, albo na czymś, co z niego zostało.
A parkowanie w obrębie zatok przystanków autobusowych to nie rzadkość. Tutaj ul. Bonifraterska.
Święte krowy warszawskie
To auto należące do jednej z sieci lokali gastronomicznych. Zdjęcie zamieścił Tomasz. Opisał też sytuację, którą zaobserwował: "Na kulturalne zwrócenie uwagi o brak miejsca na przejście pan kierowca najpierw zareagował wzruszeniem rąk. Po tym jak paru pieszych musiało się ocierać o jego samochód odpowiedział, że nie ma zamiaru przestawiać i poszedł na zaplecze. Dosłownie po chwili pojawił się pan na wózku inwalidzkim, który nie był w stanie przejechać. Kiedy odstawiłem mu z drogi beczkę obsługa podniosła raban, że nie mam prawa tego robić bo to ich dekoracja".
A to już podwórko u zbiegu ul. Dąbrowskiego i Al. Niepodległości. Szereg samochodów zaparkowanych na trawniku, tudzież klepisku. Przypomnijmy, że przez lata straż miejska miała problem z karaniem kierowców parkujących na tzw klepiskach, czyli tam, gdzie nie ma już trawy. Funkcjonariusze tłumaczyli, że mogą się powołać na art. 144 Kodeksu wykroczeń tylko wtedy, gdy dochodzi do widocznego niszczenia zieleni. Teren, na którym kiedyś rosła trawa, ale pod wpływem ciągłego rozjeżdżania jej kołami w końcu zamieniał się w klepisko, dla strażników zielenią już nie był. Ale teraz już jest. Grozi za to nawet 500 zł kary.
Święte krowy warszawskie
Kolejny przykład kierowcy, który parkuje na drodze rowerowej lub pasie rowerowym. Tym razem z ul. Dąbrowskiego. A poniżej zdjęcie z Mokotowskiej. W obydwu przypadkach mandat od 100 do 300 zł.
Święte krowy warszawskie
Na koniec coś pozytywnego. Przy ul. Wołoskiej przy Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA kierowcy wciąż parkują nieprawidłowo, ale straż miejska reaguje.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze
Trzeci świat, to mało powiedziane.