Parki Neonowe i Galendor (Joanna Gałecka i Karolina Zdeb)
Między biurowcami wyrasta niemal dziki las, z gąszczem igieł, liści i traw, w której zagubić się może każdy strudzony pracą ork. Trawiasta posadzka wchodzi, gdzie tylko się da: na ściany, dachy biurowców. Budynki niemal kryją się w zieleni. Las przecięty jest tylko systemem prostych, łamanych ścieżek, które łączą przestrzenie wspólne, akweny wodne i niewielkie pawilony z usługami. Wieczorem też jest nastrojowo, bo ścieżki podświetlone są neonami.
Koncepcja z Galendorem, czyli elficką krainą szczęśliwości dla ciężko pracujących orków, jest podobna, ale w jej przypadku ścieżki wiją się miękko wśród zieleni, podobnie jak zbiorniki z wodą. W parkach liniowych znajdują się m.in. tradycyjne parki linowe, które służą za rozrywkę dla pracowników i mieszkańców. Dzięki wspinaczce na platformy pozwalają też spojrzeć na Mordor z innej perspektywy.
Wszystkie komentarze
no chyba, że chodzi o coś zupełnie innego.