Od zeszłego roku trwa budowa przejścia podziemnego na wysokości ul. Bednarskiej na Mariensztacie. Tędy będzie prowadził prosty szlak z Krakowskiego Przedmieścia w dół nad samą Wisłę do nowego odcinka bulwarów. Od strony Bednarskiej prowadzą tam schody, trwa betonowanie prostopadłych schodów w kierunku szpitala przy Karowej. Wzdłuż Wisłostrady do Nowego Zjazdu będzie zaś prowadziła pochylnia dla osób niepełnosprawnych, rodziców z wózkami i rowerzystów. Jej ściany wyłożono dużymi płytami z piaskowca.
Długość korytarza pod Wisłostradą wynosi 30 m. Brakuje jeszcze 12 m pod jezdnią w stronę Żoliborza. W przebitym fragmencie trwają prace murarskie. Betonowe ściany są wykładane cegłą klinkierową. Przypomina to kanały projektowane przez Wiliama Lindleya w XIX wieku. Jeden z burzowców uchodzi zresztą niedaleko stąd do Wisły.
Pracownicy firmy Skanska zaczęli już zasypywanie gotowej części przejścia podziemnego pod Wisłostradą. W przekroju korytarz ten ma kształt jaja. Owal ten widać, kiedy mija się plac budowy jezdnią w stronę Mokotowa. Budowniczowie zapowiadają, że na przełomie marca i kwietnia zacznie się odtwarzanie jezdni Wisłostrady. W przyszłym miesiącu chcą zaś przywrócić normalny ruch na tej arterii. Wtedy będzie można zacząć likwidację objazdu, który wcina się w przebudowywany bulwar.
Mniej więcej na wysokości ul. Karowej na bulwarze powstaje plac zabaw z pluskowiskiem dla dzieci. Wśród przyszłych fontann leżą już ryby. Betonowe figury - w sumie będzie ich 12 - mają już docelową barwę. Wybrano gatunki żyjące w Wiśle - suma, jesiotra i bolenia z rodziny karpiowatych.
Bardzo atrakcyjnie zapowiada się miejsce na tyłach Centrum Nauki "Kopernik" i tymczasowej siedziby Muzeum Sztuki Nowoczesnej w pawilonie, który ma być otwarty pod koniec marca. Dopełnieniem obu tych placówek będą imprezy plenerowe urządzane w amfiteatrze na bulwarze wiślanym. Dziesięć drewnianych sztyc stanie się podporą dla zadaszenia nad muzykami, tancerzami czy aktorami.
Na wysokości przyszłego amfiteatru rozstawiono wielkie kamienie uformowane jako siedziska dla odwiedzających bulwar (uwaga, żeby nie złapać tzw. wilka, gdy zimno). Górna powierzchnia głazów jest równo przecięta i wypolerowana. Można stąd obserwować Wisłę z jej zadrzewionym praskim brzegiem, mosty Świętokrzyski i średnicowy, a także Stadion Narodowy. W przeciwnym kierunku znad skarpy, która wznosi się nad bulwarem da się dostrzec Bibliotekę Uniwersytecką.
Pochylona ściana wyłożona tysiącami kocich łbów ciągnie się wzdłuż niemal całej długości remontowanego odcinka bulwarów. To nawiązanie do przedwojennego projektu, który realizował prezydent Warszawy Stefan Starzyński. Skąd tyle polnych kamieni? - W Polsce nie ma z tym problemu, bo ciągle rodzi je ziemia - usłyszeliśmy na budowie. Nad skarpą wznosi się solidna balustrada z czarnymi słupkami typu Syrenka.
Sporo miejsca na bulwarach zajmuje siedem pawilonów gastronomicznych (trzy z nich są podwójne). To zgrabne, przeszklone pudełka, na tle ciemnoszarej blaszanej elewacji odcinają się pociągnięte jasną bejcą drewniane panele. Tarasy wyłożono z kolei materiałem, który przypomina drewno tekowe. Pawilony opierają się na pływakach, dzięki którym mają się unosić, jeśli na bulwar wleje się wezbrana Wisła. Łatwo odłączyć wtedy wszystkie instalacje. Konstrukcje nie odpłyną - uniemożliwią to grube, pionowe rury zwane dalbami. Między pawilonami a skarpą bulwaru zmieści się droga rowerowa. Spacerujący będą mieć dość miejsca od strony Wisły.
Ten odcinek bulwarów jest już właściwie gotowy. To tutaj - od strony mostu Świętokrzyskiego - warszawiacy mają być wpuszczeni już w kwietniu. W kamiennych skrzyniach, które kaskadowo schodzą do samej rzeki posadzono krzewy. Na całym modernizowanym odcinku bulwarów mają też rosnąć 64 lipy i graby, a oprócz tego krzaki i trawa. Wbrew obawom niektórych będzie tu więc nie całkiem betonowo.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze