Jak wyglądała Warszawa na kilka chwil przed wybuchem drugiej wojny światowej? Jej obraz zobaczymy w węgierskim filmie fabularnym "Wszyscy do walca" nakręconym w sierpniu 1939 r. Niedawno odnaleziono go w węgierskich archiwach, a za tydzień będzie można zobaczyć z polskimi napisami.
REKLAMA
1 z 10
Węgrzy w Warszawie nagrywali na tydzień przed wojną
To być może ostatni obraz jaki zarejestrowała kamera tuż przed zagładą miasta. Ekipa węgierska do Budapesztu wróciła z Warszawy 26 sierpnia. Premiera filmu miała miejsce 28 września 1939 r., tego samego dnia, gdy broniąca się stolica Polski kapitulowała. - Ten film był długo zapomniany. Niedawno odnaleziono go w Węgierskim Archiwum Filmowym. I to zachowaną w doskonałym stanie oryginalną taśmę, z której dopiero robiono kopie - opowiada się dr János Tischler, dyrektor Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie. To niezwykłe, bo zbiory budapesztańskiego archiwum filmowego w większości spłonęły w trakcie oblężenia Budy w początku 1945 r. Taśma została poddana obróbce cyfrowej i już dziś w węgierskim oryginale pod tytułem "Áll a bál" film można oglądać na youtube. - Film przekazaliśmy do Muzeum Powstania Warszawskiego. W tym tygodniu gotowa będzie wersja z polskimi napisami - zapowiada János Tischler.
Jakie piękne miasto
Warszawa w lipcu 1939 r. pokazana jest w większości jako piękne miasto. Centrum to monumentalne budynki, idealna czystość, sklepy o pięknych i nowoczesnych witrynach, autobusy, gładkie jezdnie. Samochodów niewiele. Gorzej w kilku krótkich scenach kręconych na ówczesnych przedmieściach. Na Opaczewskiej nowoczesne budynki stoją przy jezdni brukowanej kocimi łbami i pełnej kałuż, zaś Grójecka za Opaczewską to obraz jakiegoś ponurego przedmieścia znaczonego rynsztokami.
Historia miłości i węgierskie sławy
Film wyreżyserowany przez Viktora Bánky to komedia o miłości. Fabuła i charakter nie różni się specjalnie od tego, co tuż przed wojną kręcono w Polsce. Młody, ubogi dyplomata zakochuje się w dziewczynie z wyższych sfer. Rodzina uniemożliwia znajomość. Dyplomata zostaje wysłany do Warszawy, gdzie samochodem z odkrytym dachem, ku naszej radości, dużo jeździ po mieście. Dziewczyna wyrusza do Szwajcarii. Spotykają się jednak w Warszawie w Hotelu Europejskim. Jak to w komedii, wszystko kończy się happy endem.
- W latach 30. węgierska kinematografia kręciła kilkanaście filmów fabularnych rocznie. Na srebrnym ekranie występowały wielkie nazwiska, wybitni aktorzy. Niektórzy później próbowali robić kariery w Hollywood - opowiada dr Tischler. Zesłanego do Warszawy dyplomatę Andrása gra Jenő Pataky, jego ukochaną Elżbietę Zita Szeleczky (po 1945 r. obydwoje, podobnie jak reżyser filmu, znajdą się na emigracji). Jest też kobieta fatalna, prawdziwy czarny charakter: Wiera Gorbuszkin odtwarzana przez Erzsi Simor, popularną aktorkę, która do 1978 r. zagrała w blisko 60 filmach i serialach telewizyjnych.
Węgierscy filmowcy w Warszawie spędzili trzy tygodnie sierpnia 1939 r. - Zarejestrowane na taśmie obrazy to zatem jedne z ostatnich jakie ukazują stolicę Polski przed niemieckim atakiem - ocenia dr János Tischler. Premiera 28 wrzenia 1939 r. miała charakter wyrazu solidarności wobec walczącej z Niemcami Polski.
Film z polskimi napisami będzie można zobaczyć na pokazie zorganizowanym przez Węgierski Instytut Kultury i Muzeum Powstania Warszawskiego w Audytorium Jana Nowaka Jeziorańskiego muzeum, 6 listopada o godz. 18. Po projekcji odbędzie się dyskusja z udziałem dr. Janosa Tischlera, węgierskiego historyka dr. Miklosa Mitrovitsa oraz krytyka architektury dr. Jarosława Trybusia.
Przy dźwiękach poloneza limuzyna z głównym bohaterem filmu Andrásem wjeżdża na dziedziniec Pałacu Brühla przy Placu Piłsudskiego mieszczącego siedzibę polskiego MSZ-tu. Wysiada z niej dyplomata. Kamera wolno się przesuwa pokazując dziedziniec, oficynę i korpus pałacowy. Obraz jest znakomity. Żadnych rys, przeskakujących klatek. To pierwsza scena zarejestrowana w Warszawie. Wnętrza kręcone są w dekoracjach. Miejskie plenery są jednak autentyczne.
W 1937 r. na zlecenie ministra spraw zagranicznych Józefa Becka budynek przekształcono zgodnie z projektem Bohdana Pniewskiego, który odrestaurował elewacje, ale wnętrzom nadał nowoczesny charakter, dobudowując jednocześnie pawilon od strony Ogrodu Saskiego. Na filmie oglądamy jedynie elewacje XVIII-wiecznego pałacu. Wnętrze do którego wkracza András to już dekoracja filmowa nie mająca nic wspólnego z wnętrzami projektu Pniewskiego. Kilka tygodni później budynek zostanie uszkodzony podczas oblężenia Warszawy. Niemcy szybko go jednak odbudują. Tu ulokują się bura gubernatora dystryktu warszawskiego.
Pałac zostanie wysadzony powietrze już po upadku Powstania Warszawskiego. Dziś nie ma po nim śladu.
3 z 10
Z chevroletem w tle
Przez kilka sekund oglądamy kamienicę przy Ossolińskich 8 u zbiegu Pl. Piłsudskiego i Wierzbowej. Zwraca uwagę szyld reklamujący Polskie Biuro Podróży "Orbis". Tu mieścił się zarząd i centrala biura. Budynek całkowicie spłonął w końcu września 1939 r. Jego mury rozebrano w 1940 r. Warto zwrócić uwagę na autobus linii A przejeżdżający w tle. To chevrolet z podwoziem z warszawskiej fabryki Lilpop, Rau i Loewenstein i pudłem z "Blaszanki" przy ul. Kamedułów na Bielanach.
4 z 10
Sztandary nad placem
Pałac Saski wraz z kolumnadą i stojącym przed nią pomnikiem księcia Józefa Poniatowskiego widzimy dwukrotnie w trakcie przejażdżek samochodowych głównego bohatera. W drugiej ze scen warto zwrócić uwagę na sztandary powiewające ponad placem. Być może zdjęcia te kręcone były w okolicach święta 15 sierpnia 1939 r. czyli zaledwie na dwa tygodnie przed wybuchem wojny.
5 z 10
Poselstwo w alejach
Role poselstwa królestwa Węgier odgrywa w filmie pałacyk Rzyszczewskich w Al. Ujazdowskich u zbiegu z Chopina. Ten piękny budynek, wzniesiony wg projektu Francois Arveuf za pieniądze barona Mieczysława Epsteina w wianie dla córki Alicji, spłonie już za kilkadziesiąt dni we wrześniu 1939 r. Kaprys historii sprawi, że w zmienionej formie zostanie odbudowany już po wojnie właśnie na siedzibę ambasady Węgier. W 1939 r. poselstwo węgierskie mieściło się w kamienicy przy Koszykowej 10. Na filmie oglądamy zapewne jego autentyczną tabliczkę (0.40.23.).
W następnej scenie ponownie oglądamy fragment Al. Ujazdowskich pomiędzy Koszykową a ul. Chopina. Warto zwrócić uwagę na tory tramwajowe, które wzdłuż Al. Ujazdowskich biegły po obydwu bokach jezdni.
6 z 10
Sklepy na Mazowieckiej
Wraz z głównym bohaterem filmu oraz Wierą Gorbuszkin zaglądamy na pełną elegancji ulicę Mazowiecką. Było tu nie mniej kultowych lokali i znakomitych sklepów niż na Nowym Świecie. Widzimy witrynę zakładu fotograficznego Karola Pęcherskiego przy Mazowieckiej 2 oraz znajdujący się w tym samym budynku sklep Golińskiej. Karol Pęcherski przed wojną portretował marszałka Józefa Piłsudskiego. Był niemal dworskim fotografem. W czasie pierwszej wojny światowej wojny sam zaciągnął się do legionów Piłsudskiego. Jego sklep nie był wielki ale nowoczesny, nad wejściem wisiał, widoczny na filmie aparat fotograficzny z miechem. Obok znajdował się zakład fryzjerski.
W kolejnym ujęciu oglądamy modernistyczną witrynę sklepu Golińskiej gdzie kupowało się drogie drobiazgi i prezenty. Sklep zachwycał architekturą. Witrynę zaprojektował Edward Eber. Marmurowe obramowanie ujmowała gładka płaszczyzna z mlecznego szkła ożywiona u góry podświetlanym napisem z blaszanych liter "W. GOLIŃSKA SP Z O.O.". Niżej znajdowały się szklane drzwi, a z boku pozbawiona ram, szklana gablota przypominająca nieco duże akwarium.
7 z 10
Widok z okna hotelu
Elżbieta, ukochana Andrása ze swoją damą do towarzystwa zatrzymuje się Hotelu Europejskim. Widzimy podjazd pod hotel, ale też wkraczamy do pokoju Elżbiety. Przez okno oglądamy unikatowe ujęcie na Pałac Saski. Przez ułamek sekundy można wypatrzyć też kawałek stojącego tam wtedy pomnika księcia Józefa Poniatowskiego.
8 z 10
Na Traugutta
András z Erzsébet zajeżdżają autem na ulicę Traugutta, by zajrzeć do restauracji. Długi mur, który oglądamy w pierwszym ujęciu, krył za sobą ogród dawnego pałacu Krasińskich, a latach międzywojennych Raczyńskich (obecnie mieści się w nim ASP). Chwilę potem widzimy dwie niemal identyczne, neorenesansowe kamienice przy Traugutta 6 i 8. One też należały do Raczyńskiego, właściciela Rogalina.
Warto zwrócić uwagę na zaprojektowaną w formie trójprzejazdowego łuku triumfalnego bramę kamienicy pod nr 6. W tym domu mieściła się słynna kawiarnia artystyczna Zodiak. Lokal założył Wincenty Brzozowski, pedagog o sporych zdolnościach poetyckich. Samym tworzeniem kawiarni zajęła się Jadwiga Kowarska - żona Felicjana Kowarskiego, profesora Akademii Sztuk :Pięknych i znakomitego malarza. Obok kawiarni wydzieliła osobny pokój, w którym zbierała się cyganeria artystyczna m.in. wybitny rzeźbiarz Henryk Kuna, grafik Tadeusz Gronowski, malarz i pionier awangardy Henryk Stażewski oraz wybitny rzeźbiarz i metaloplastyk Henryk Grunwald
9 z 10
Tramwaj na Opaczewskiej
Przedwojenne przedmieścia Ochoty to miejsce, gdzie nowoczesna architektura bardzo powoli wypierała ubóstwo. Pomiędzy pustymi placami i murowańcami na brukowanej kocimi łbami jezdni stały kałuże o rozmiarach stawu. Taki właśnie scenę, nakręconą od strony narożnika z ulicą Grójecką w kierunku Szczęśliwickiej, oglądamy w filmie. Tramwaj jedzie w kierunku zajezdni Rakowiec usytuowanej na Opaczewskiej przy Szczęśliwickiej.
Dom z charakterystycznym daszkiem ponad sklepami to kamienica pod obecnym adresem Opaczewska 4 (na rogu Dunajeckiej). Za kilka tygodni stanie na pierwszej linii frontu. Przetrwała do dziś, a na balustradzie jej klatki schodowej wciąż można zobaczyć ślady po uderzeniach odłamków. We wrześniu 1939 r. mieszkańcy okolicznych domów jeszcze przed atakiem Niemców zostali przesiedleni do wielkiego domu ZUS przy Filtrowej.
10 z 10
Na końcu miasta
Nie do wiary, ale to dalekie przedmieście z kamienicą wyrastającą ponad niskie budynki to ulica Grójecka w pobliżu skrzyżowania z Opaczewską, która przed wojna przecinała Grójecka, zanim jej wschodni odcinek pochłonęła ul. Banacha. Warto zwrócić uwagę na autobus jadący w kierunku placu Narutowicza.
Gdy kamera odwraca się w prawo, po lewej oglądamy mur zieleniaka. Dalej dość ponury pejzaż Grójeckiej wysadzanej słupami tramwajowymi i elektrycznymi w kierunku Rakowca. Już za kilka tygodni miejsce to stanie się polem zaciekłej walki, a na wysokości Opaczewskiej stanie słynna barykada broniona aż do kapitulacji Warszawy.
To tędy 8 września 1939 r. Niemcy zamierzali wkroczyć do stolicy. W awangardzie znaleźli się wówczas dowódcy 10 armii gen. Walter Reichenau i XVI Korpusu pancernego Erich Hoepner. Niemcy nie spodziewali się obrony. Czołgi odświętnie przybrali zielenią i chorągwiami ze swastykami, a w świat wysłali komunikaty, że o 17.15 przekroczyli bramy Warszawy. Czołgi jechały po obu stronach szosy w szyku bojowym. Polscy obrońcy zaczęli do nich strzelać z dział gdy zbliżyły się na odległość 500 metrów.
W 1944 r. ponurą sławą okryje się niewidoczny zza muru zieleniak. To tu Niemcy będą dokonywać morderstw na wyrzuconych z domów mieszkańcach dzielnicy. Dziś w miejscu zieleniaka stoją Hale Banacha i znajduje się wciąż jeszcze istniejąca część bazaru,
Wszystkie komentarze