Najlepszy Centralny, najgorszy Zachodni. Jak ocenialismy dworce?
Wśród dworców wygrał Centralny. Choć wciąż są tam miejsca, gdzie coś kapie z dachu, i nie zawsze słychać zapowiedzi z megafonów, to po serii remontów pasażerowie mają coraz mniej powodów do narzekania. Co innego na Dworcu Zachodnim, najgorszym w stolicy. Nie ma tam nawet porządnej hali. Pasażerowie kojarzą Zachodni z ciasnym i szpetnym tunelem pod torami. To dworzec, z którego chce się jak najszybciej uciec.
Przyjrzeliśmy się też sześciu wybranym stacjom kolejowym. Trzy z nich znajdują się na linii średnicowej, kolejne trzy na peryferiach. Na każdej panuje spory ruch. Najwygodniejsza okazała się stacja Ursus-Niedźwiadek, najgorsza - Ochota.
Jak ocenialiśmy dworce i stacje?
Tworząc ranking, wzięliśmy pod uwagę pięć czynników: estetykę (ogólne wrażenie, czystość, jakość architektury dworcowej), funkcjonalność (liczba kas i biletomatów, poczekalnie, punkty usługowe, zadaszenie peronów i ławki na nich, 'wąskie gardła', gdzie tłoczą się pasażerowie), dostępność dla osób niepełnosprawnych i starszych (windy, podjazdy, ruchome schody), informację pasażerską (wyświetlacze, drogowskazy wskazujące na perony i wyjścia, słyszalność zapowiedzi z megafonów) oraz integrację z komunikacją miejską (odległość od przystanków, liczba linii). W każdej kategorii przyznawaliśmy punkty w skali od 1 do 5. Maksymalna liczba punktów, którą mogły zdobyć dworzec lub stacja, to 25
Wszystkie komentarze