Uczestnicy Biegu Powstania mogli się zmierzyć z dwoma dystansami: 5 i 10 km. Łącznie w sobotnim biegu wzięła udział rekordowa liczba 11 434 osób. To o tysiąc więcej niż dotychczasowy rekord.
REKLAMA
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
1 z 42
Zwycięzcą biegu na 10 km został Emil Dobrowolski
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
2 z 42
29. Bieg Powstania Warszawskiego
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
3 z 42
29. Bieg Powstania Warszawskiego
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
4 z 42
29. Bieg Powstania Warszawskiego
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
5 z 42
29. Bieg Powstania Warszawskiego
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
6 z 42
29. Bieg Powstania Warszawskiego
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
7 z 42
29. Bieg Powstania Warszawskiego
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
8 z 42
29. Bieg Powstania Warszawskiego
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
9 z 42
29. Bieg Powstania Warszawskiego
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
10 z 42
29. Bieg Powstania Warszawskiego
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
11 z 42
Uczestnicy Biegu Powstania mogli się zmierzyć z dwoma dystansami: 5 i 10 km. Łącznie w sobotnim biegu wzięła udział rekordowa liczba 11 434 osób. To o tysiąc więcej niż dotychczasowy rekord
Blisko 13 tysięcy (w większości młodych) ludzi biegło by uczcić 75. rocznicę Powstania. W tym samym czasie demonstracja przeciw nienawiści na pl. Defilad zgromadziła kilkaset osób. Gdzie jest dziś miejsce młodych, którzy chcą nawiązać do ideałów powstańców? Czy tamci młodzi ginęli 75 lat temu żeby ich czczono, czy po to, żeby nasze życie było lepsze? Co jest dziś ważne - martyrologiczny pokaz pamięci, czy przeciwstawienie się współczesnemu złu?
@logiczny Zdecydowana większość (a może wszyscy) biegnących w biegu Powstania Warszawskiego są przeciwko nienawiści - wiedząc że nienawiść doprowadziła do II wojny światowej i do innych skutków z nią związanych. A może organizatorzy demonstracji na Placu Defilad włączyliby myślenie i nie zwoływali tego typu demonstracji ad hoc w czasie, o którym od pół roku było wiadomo, że będzie bieg upamiętniający ofiary Powstania Warszawskiego. Trzeba uszanować fakt, że ponad 10 tysięcy ludzi aktywnie chciało uczcić to tragiczne wydarzenie wkładając w to dosyć spory wysiłek.
Powstanie to wydarzenie tragiczne, związane ze śmiercią tysięcy ludzi, więc niebardzo rozumiem dlaczego upamiętnia się je jakimś wydarzeniem sportowym.
@Lukasz_K Powstanie Warszawskie to wydarzenie tragiczne (i moim zdaniem niepotrzebne z punktu widzenia ofiar, które wywołało) i żeby ludzie pamiętali o nim to organizuje się bieg. Nie chodzi o świętowanie a o pamięć. Nikt nie powie, że "radośnie" świętujemy wybuch Powstania Warszawskiego a raczej pamiętamy o nim i o jego tragizmie i świętujemy w zadumie. W Polsce organizuje się różne zawody sportowe żeby o czymś (o kimś) pamiętać. Memoriał Skolimowskiej, Memoriał Kusocińskiego, Memoriał Szewińskiej. A także zawody dotyczące ważnych dat w historii Polski: Bieg Konstytucji 3go maja, Bieg Niepodległości, etc. Myślący ludzie wiedzą jakie to były wydarzenia i jaka była historia Polski: czasami radosna - czasami tragiczna. Sądzę, że dobrze jest aktywnie i z wysiłkiem coś świętować - można oczywiście obejrzeć kolejną odprawę wart przy Grobie Nieznanego Żołnierza lub iść na kolejną mszę ku czci. Ale to nie jest specjalny wysiłek. Nie każdy naród ma tylko radosne powody do pamięci. Są też smutne i tragiczne i każdy może je świętować na swój sposób - aktywnie biegając też. Ja biegłem wczoraj i solidnie nas zmoczyło (była burza) ale to i tak chleb z masłem w porównaniu z tym co przeżywali powstańcy i mieszkańcy stolicy w 1944 roku.
Wszystkie komentarze
Moje słowa są komentarzem do wypowiedzi @logiczny.
Zdecydowana większość (a może wszyscy) biegnących w biegu Powstania Warszawskiego są przeciwko nienawiści - wiedząc że nienawiść doprowadziła do II wojny światowej i do innych skutków z nią związanych.
A może organizatorzy demonstracji na Placu Defilad włączyliby myślenie i nie zwoływali tego typu demonstracji ad hoc w czasie, o którym od pół roku było wiadomo, że będzie bieg upamiętniający ofiary Powstania Warszawskiego. Trzeba uszanować fakt, że ponad 10 tysięcy ludzi aktywnie chciało uczcić to tragiczne wydarzenie wkładając w to dosyć spory wysiłek.
Powstanie Warszawskie to wydarzenie tragiczne (i moim zdaniem niepotrzebne z punktu widzenia ofiar, które wywołało) i żeby ludzie pamiętali o nim to organizuje się bieg. Nie chodzi o świętowanie a o pamięć. Nikt nie powie, że "radośnie" świętujemy wybuch Powstania Warszawskiego a raczej pamiętamy o nim i o jego tragizmie i świętujemy w zadumie. W Polsce organizuje się różne zawody sportowe żeby o czymś (o kimś) pamiętać. Memoriał Skolimowskiej, Memoriał Kusocińskiego, Memoriał Szewińskiej. A także zawody dotyczące ważnych dat w historii Polski: Bieg Konstytucji 3go maja, Bieg Niepodległości, etc. Myślący ludzie wiedzą jakie to były wydarzenia i jaka była historia Polski: czasami radosna - czasami tragiczna. Sądzę, że dobrze jest aktywnie i z wysiłkiem coś świętować - można oczywiście obejrzeć kolejną odprawę wart przy Grobie Nieznanego Żołnierza lub iść na kolejną mszę ku czci. Ale to nie jest specjalny wysiłek. Nie każdy naród ma tylko radosne powody do pamięci. Są też smutne i tragiczne i każdy może je świętować na swój sposób - aktywnie biegając też. Ja biegłem wczoraj i solidnie nas zmoczyło (była burza) ale to i tak chleb z masłem w porównaniu z tym co przeżywali powstańcy i mieszkańcy stolicy w 1944 roku.