"Balować w Filharmonii rozkosz prawdziwa. Ale to każdy potrafi. A nas warszawiaków stać jeszcze na improwizację" - przekonywał tygodnik "Stolica" w krótkiej relacji z najbardziej nietypowego miejskiego sylwestra w Warszawie. Odbył się 60 lat temu na najnowocześniejszym wówczas stołecznym dworcu kolejowym.
Nieogrodzony teren cmentarza żydowskiego w Grodzisku Mazowieckim staje się co roku dla okolicznych mieszkańców miejscem sylwestrowych imprez. Dlatego społecznicy wystosowali apel do burmistrza miasta o przerwanie tej niefortunnej "tradycji".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.