- Myślę, że połowa osób w butach za więcej niż tysiąc złotych, których spotykasz w Warszawie, nosi repy - słyszę od chłopaka handlującego sneakersami z Chin. Repy to podróbki. Bo każdy chce mieć buty za 4 tys. zł, ale nie każdego na nie stać.
Warszawscy policjanci przejęli magazyn pełen ubrań i perfum w Nadarzynie. To podróbki najpopularniejszych marek o wartości 30 milionów złotych, które miały zalać polski rynek.
Podczas kontroli w centrum handlowym w Wólce Kosowskiej celnicy zajęli prawie tysiąc sztuk biżuterii. Podejrzewają, że to podróbki marek znanych projektantów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.