Poniedziałkowy wieczór rodzina M. spędza w swoim domku na Kole w Warszawie. Około godz. 19.40 słyszą brzęk tłuczonego szkła, potem jeszcze raz. Okazuje się, że ktoś strzelał do pokoju dwóch córek państwa M. Ich matka dzwoni na policję, w tym momencie jeszcze dwa kolejne strzały trafiają w okno. Padają z budynku stojącego kilka metrów obok. Strzela nieznajomy mężczyzna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.