Policjanci zatrzymali nastolatka, który przyszedł na boisko szkolne z maczetą. Miał przywitać się kolegą, po czym zranić go w przedramię i uciec. Po zatrzymaniu okazało się, że miał przy sobie także marihuanę, kastet i inne niebezpieczne przedmioty.
Od zaginięcia 16-letniego Krzysztofa Dymińskiego minął miesiąc. Jego poszukiwania przez policję i rodzinę nie przyniosły efektu. "Synu, nie poddamy się i będziemy Cię szukać. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, bo bardzo Cię kochamy" - napisała na Facebooku mama chłopca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.