Gdy książę William podjeżdżał pod Halę Koszyki, nie witały go wielkie tłumy. Sporo bylo jednak fanów rodzin królewskich i zwolenników przywrócenia u nas monarchii. "Bardziej niż jego kochamy jego żonę Kate Middleton, ale i tak przyjechałyśmy specjalnie ze Śląska" - mówiły czekające na niego miłośniczki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.