- Byłem tak wzruszony, jak wtedy, gdy urodził mi się syn - opowiada Ulvi o dniu, w którym przyznano mu polskie obywatelstwo. Wokół jego knajpy z kebabem na al. Jana Pawła II zbudowała się azerska diaspora w Warszawie. Jest coraz liczniejsza i coraz bardziej widoczna.
Od poniedziałku codziennie przychodzi pod ambasadę Turcji przy ul. Rakowieckiej. Protestuje sama, bo jak mówi, jest radykalną idealistką.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.