Zaraz po wybuchu afery reprywatyzacyjnej Hanna Gronkiewicz-Waltz zrzucała winę na ministerstwo finansów, że doszło do zwrotu działki przy Chmielnej 70. "Minister powinien dawno wydać decyzję odszkodowawczą" mówiła. Szefem resortu był wtedy jej partyjny kolega Jacek Rostowski. Teraz on przerywa milczenie i odbija piłeczkę. Pani prezydent się myli- twierdzi w rozmowie z wyborczą.pl "Dojście do dokumentów, czy odszkodowanie było płacone po czterdziestu latach, i jest bardzo żmudną pracą. (...) Nie ma absolutnie żadnego powodu, by przypuszczać, że było jakiekolwiek zaniedbanie ze strony urzędników ministerstwa".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.