Po raz 11. Przemek Pasek i Fundacja "Ja Wisła" zaprosili warszawiaków na sylwestrowy spacer z pochodniami. Ponad 250 osób zdecydowało się przejść czterokilometrową trasę dzikimi ścieżkami wzdłuż Wisły.
- Nasze drogi się rozeszły - mówi o współpracy z miastem Przemysław Pasek, założyciel fundacji Ja Wisła. I ogłasza wyprzedaż należących do niej sprzętów i jednostek pływających, które stacjonują w Porcie Czerniakowskim.
Spacer wokół największego w Warszawie naturalnego zbiornika wodnego oraz tablice edukacyjne wkomponowane w zielone otoczenie to atrakcje ścieżki edukacyjnej wokół Jeziorka Czerniakowskiego, która zadebiutuje w sobotę. Wcześniej trzeba było zebrać ponad 170 ton śmieci.
- Kilka dni temu obserwowałem wydrę, która turlała się na pomoście przyczepionym do jednej z knajp nad Wisłą. Zupełnie nie przejmowała się setkami ludzi dookoła i głośną muzyką. Przeciwnie, traktowała pomost jak zjeżdżalnię i popisywała się - opowiada Przemek Pasek z fundacji Ja Wisła.
Tym sprzętem dokumentowali dotychczas ryty naskalne na Bornholmie i jaskinie na Islandii. Tym razem archeolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego użyli skanera 3D do zbadania terenu starej stoczni w Porcie Czerniakowskim. Powstanie jej trójwymiarowy obraz.
Jaka będzie skala rzezi projektów złożonych w budżecie obywatelskim? Mieszkańcy wciąż skarżą się na masowe odrzucanie ich pomysłów. Ale urzędnicy twierdzą, że w niektórych przypadkach zmienili zdanie.
Zarządzanie miastem to zawsze walka z oporem materii i biurokratyczną inercją. W tym tygodniu te zmagania były szczególnie dobrze widoczne.
- Uważa się, że prawa strona Wisły jest dzika, a lewa uregulowana, ale to spostrzeżenie osoby, która widzi Warszawę pierwszy raz, obserwując tylko centralny odcinek rzeki. Wisła w Warszawie w całości jest uregulowana, również na praskim brzegu.
Choć zima, nad rzeką gorąco - miasto chce, żeby fundacja Ja Wisła jak najprędzej zabrała swoją barkę z modernizowanego Portu Czerniakowskiego
W Porcie Praskim w nocy z soboty na niedzielę spłonął doszczętnie zabytkowy drewniany Dworzec Wodny z początku XX wieku. Nowy właściciel miał go wyremontować. Nie zdążył
Barka Przemka Paska może jeszcze rok stać w Porcie Czerniakowskim - oznajmił niespodziewanie ratusz, który wcześniej chciał stąd wyrzucić jego fundację.
Setki drzew i krzewów zniknęły z praskiego brzegu Wisły. Urzędnicy tłumaczą, że tak radykalna wycinka była konieczna, aby chronić miasto przed powodzią.
Na swoim wideoblogu twórca WOŚP poparł starania fundacji o budowę Muzeum Wisły w Porcie Czerniakowskim. Jednak miasto chce go zabudować, na dodatek urzędnicy skonfliktowani są z założycielem fundacji Przemysławem Paskiem.
Obrońcy Portu Czerniakowskiego nie poddają się. W weekend przeprowadzą partyzancką akcję... ubrania drzew we wdzianka wydziergane na drutach i szydełkach. Ma je to ochronić przed wycięciem.
Jaka przyszłość Portu Czerniakowskiego? Fundacja Ja Wisła i Przemek Pasek nie chcą się przenosić z barką "Herbatnik" na pobliski cypel. Organizują opór. Gruchnęła wieść: - Komercja atakuje! Drzewa szykują do wycinki!
Fundacja Ja Wisła chce zorganizować na barce ?Herbatnik? otwartą debatę z mieszkańcami, opowiedzieć o swojej sytuacji, poprosić o wsparcie. Noszą się też z zamiarem rozpoczęcia akcji zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w tej sprawie.
Po dobroci nie wyprowadzę się Portu Czerniakowskiego - zapowiada Przemysław Pasek, szef fundacji Ja Wisła. - Przemek zniszczy w ten sposób fundację - żalą się społecznicy z Ja Wisła.
Po drewnianym podeście w Porcie Czerniakowskim, który przez ostatnie dwa i pół roku służył warszawiakom jako miejsce do tańca, nie ma już śladu.
Przemek Pasek nie chciał iść pod most, więc spływa do Wisły. - Przyjdźcie w sobotę z wiertarkami. Skoro nie możemy funkcjonować na lądzie, będziemy pływać po rzece - zapowiada.
Tak zdecydowała tuż przed swoją dymisją wojewódzka konserwator Barbara Jezierska. Tymczasem ratusz chciał w porcie stawiać nowe budynki. - Chronić trawę, na której nic nie ma? Odwołamy się - zapowiada Marek Piwowarski, miejski pełnomocnik ds. Wisły
Chcesz poznać Wisłę i przeżyć przygodę podczas majowego weekendu? - zgłoś się na dziewięciodniowy rejs drewnianą łodzią z Warszawy do Kazimierza Dolnego.
Przemysław Pasek, szef fundacji Ja Wisła, chce remontować bezcenny ?Dworzec Wodny?. Dostał na to dotację z Ministerstwa Kultury. Ale miasto nie chce mu udostępnić kawałka trawnika w Porcie Czerniakowskim, gdzie mógłby prowadzić prace
Drewniany podest do tańca postawiony przez fundację Ja Wisła ratusz uznał za nielegalny. Żąda wysokiego odszkodowania. - Wyprowadzam się z Warszawy. Poszukam bardziej przyjaznego miejsca - mówi szef fundacji Przemysław Pasek
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.