Wyobrażacie sobie premiera Morawieckiego z wykładem w Yale? Albo ministra Błaszczaka występującego w najważniejszych amerykańskich telewizjach? Nie? W PiS też sobie nie wyobrażają. Zapewne dlatego wizyta Trzaskowskiego w USA tak zabolała rządowych propagandystów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.