Dlatego w piątek prawdopodobnie nie ruszę w miasto, tylko zostanę w domu, usiądę przed telewizorem i będę dodawał otuchy naszym piłkarzom, którzy w meczu towarzyskim stawią czoła zawodnikom z Nigerii. Może wpadną znajomi, to razem pokibicujemy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.