Zagłada to tylko kilka lat z kilkusetleniej obecności Żydów w polskiej historii . Gdyby wojna nie miała miejsca, to nadal byliby naszymi sąsiadami - mówi Włodziemierzowi Nowakowi Magdalena Kicińska. Rozmowa reporterów miałaby miejsce w Centralnej Bibliotece Judaistycznej, a nie jak dzisiaj w Żydowskim Instytucie Historycznym. Warszawskie ulice w wielu miejscach zachowały scenografię tamtego świata, chociaż nie ma już ludzi, którzy ją wypełniali. Magdalena Kicińska tworzy w silnym związku z tym kolejne po "Pani Stefie" reportaże o ludziach, których los przerwał Holocaust. W planach reporterka ma biografię przedwojennej gwiazdy poezji Zuzanny Ginczanki oraz książkę reportaży będących komentarzami do kolaży Marcina Dziedzica, który umieszcza Żydów z przedwojennych fotografii na ulicach współczesnego miasta. Reaktywowany żydowski klub sportowy Makabi, meble pozostałe po wywiezionych do Treblinki i jedyna działająca synagoga - co zostało w Warszawie z prawie półmilionowej społeczności żydowskiej?
Magdalena Kicińska już podczas pisania "Panny Stefy" i późniejszych spotkań autorskich zmagała się z wyparciem pamięci o licznej niegdyś biedocie żydowskiej przez antysemicki stereotyp o wszechwładzy Żydów. Co chce przekazać swoimi nowymi reportażami o Ginczance, ludziach z kolaży Marcina Dziedzica i Gucie Berliner - kulomiotce z Makabi Warszawa, której udało się umknąć Holocaustowi i przeżyć ponad 100 lat.
Odwiedź stronę: Włodzimierz Nowak