- Do kawiarni, w której piłkarze spędzali czas, każdy chciał się dopchać. Chociaż po to, by podać rękę. Nie bali się, że ktoś im zrobi zdjęcie, że opisze w gazecie - opowiada o dziadku Michał Brychczy*, wnuk Lucjana Brychczego, legendy Legii Warszawa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.