Zagrał 140 meczów dla warszawskiej Legii, w 58 spotkaniach nie wpuścił ani jednego gola, a w jednym strzelił bramkę - w środę, 20 lipca w meczu towarzyskim na Łazienkowskiej ze szkockim klubem Celtic Glasgow karierę zakończy bramkarz Artur Boruc.
- Legia pracuje nad tym, by jej zysk przychodził nie tylko od sponsorów czy z biletów, ale i całego merchandisingu - koszulek, gadżetów. Sprowadzenie Artura Boruca znacznie w tym pomoże.
- Nigdy z Legii nie odszedłem, po prostu pracowałem w innych klubach - mówi Artur Boruc. Choć ma 40 lat, a w ostatnim sezonie nie zagrał choćby jednego meczu, trudno o bardziej spektakularny transfer.
40-letni były reprezentant Polski jest o krok od powrotu na Łazienkowską. To wymarzony dla kibiców mistrza Polski scenariusz.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.