- Oglądając takie mecze jak środowy, nie sposób nie poczuć dumy, kiedy pomyślę, że dołożyłem znaczącą cegiełkę do rozwoju bramkarza, którego dzisiaj uwielbia cała Polska. Bo kto wie, co by było, gdybym kiedyś nie zaproponował Wojtkowi, by stanął na bramce - wspomina Jacek Rutkowski, który trenował Wojciecha Szczęsnego na początku jego piłkarskiej kariery.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.