Kto nie mieszka na Ursynowie i nie płaci tu podatków, nie dostanie miejsca w przedszkolu. A w sierpniu będzie dodatkowa rekrutacja na 65 miejsc. Trzeba będzie pokazać PIT.
Przedszkole powinno zostać, zabudowa w pierzei Suzina też. Tak postanowili wczoraj radni Żoliborza.
Władze dzielnicy przesunęły pół miliona złotych na urządzenie dodatkowych trzech grup w trzech przedszkolach. Nabór na powstałe w ten sposób 65 miejsc zostanie przeprowadzony w sierpniu.
Na Ursynowie powstaną nowe miejsca w przedszkolach. Pierwsze nowe oddziały powstaną jesienią, a na początku roku kolejne, zorganizowane w szkołach.
Od września warszawiacy będą więcej płacić za żłobki, w górę idą też opłaty za przedszkola. W tych ostatnich będzie ona zależna tego, ile godzin dziecko spędzi w placówce.
Co będzie, jak rodzic spóźni się kwadrans po dziecko? Kto sprawdzi, w jakich godzinach maluch jest w placówce? Dyrektorzy i rodzice zastanawiają się, jak będzie od września z opłatami za przedszkola.
Ok. 500 zł będzie trzeba płacić od września za dziecko w miejskim żłobku. W górę idą też opłaty za przedszkola. Podwyżka obejmie ok. 80 proc. przedszkolaków i dotknie tych rodziców, którzy oddają dziecko do placówki na więcej niż 7 godzin dziennie.
Jezdnia, znaki drogowe, skrzyżowanie i sygnalizacja świetlna. A także m.in. pięć rowerków, kaski, nakolanniki, nałokietniki i odblaski wchodzą w skład minimiasteczek ruchu drogowego, które we wtorek przekazano do publicznych przedszkoli w dzielnicy Wola
Władze spółdzielni Żoliborz Centralny namawiają mieszkańców do inwestycji przy ul. Suzina. Koncepcję rozesłali już członkom spółdzielni. Jest niezgodna z planem miejscowym, więc chcą też zmienić plan, by można było wyburzyć przedszkole nr 130.
Nasz wywiad z wiceprezydentem Włodzimierzem Paszyńskim wzbudził wielkie emocje wśród czytelników. Dziś prezydent odpowiada na naszych łamach na ich listy.
Prezentujemy list czytelnika, w odpowiedzi na wywiad z wiceprezydentem Warszawy Włodzimierzem Paszyńskim.
Przeczytałam właśnie wywiad z wiceprezydentem Warszawy Włodzimierzem Paszyńskim (?Kto pierwszy do przedszkoli?, 20 maja 2011 r.) i aż gotuję się ze złości!
- Dla mnie najważniejsze jest to, że od 2007 r. utworzyliśmy w Warszawie ponad 10 tys. miejsc w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych w szkołach. Ta liczba stale się zwiększa - mówi wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński.
W mieście są wolne miejsca w przedszkolach - od kilku lat powtarzają urzędnicy ratusza. Jak to się jednak ma do tego, co przeżywają rodzice maluchów, które nie dostały się do żadnej placówki?
Dobra wiadomość dla rodziców z Ursynowa: urzędnicy przygotowują nowe miejsca dla przedszkolaków, m.in. w szkołach. Dla wszystkich jednak ich nie wystarczy.
List matki przedszkolaka, która próbuje zapisać dziecko do publicznego przedszkola.
Blisko 440 dzieci przyjęto do przedszkoli w drugiej części naboru - to informacja z czwartkowego poranka. W internecie nadal są setki wolnych miejsc, które wykazują przedszkola, ale szanse na przyjęcie w dzielnicach, gdzie jest wiele maluchów, mają ieliczni.
Urzędnicy chwalą się setkami wolnych miejsc w przedszkolach, ale to fikcja - oskarżają władze miasta rodzice nieprzyjętych maluchów. W środę zanosili podania do placówek, które zgłosiły wolne miejsca.
Prezentujemy kolejny list czytelniczki, zaniepokojonej sytuacją warszawskich przedszkoli.
Jestem mamą trzyletniego Antosia - on też nie zakwalifikował się do żadnego z pięciu wybranych przez nas przedszkoli na Targówku - pisze w liście do redakcji czytelniczka.
Miasto nie może już dopłacać do prywatnych żłobków. Z tego powodu za kilka miesięcy ubędzie 81 tanich miejsc, za które rodzice płacili jak za pobyt w placówce miejskiej.
To ja, matka trzylatka: Zosi, Marysi, Kasi, Krzysia, Zdzisia, Tadzia (do wyboru). To moje dziecko nie dostało się właśnie do przedszkola. Żadnego z kilkunastu, które wpisałam do systemu. Nie mieszkamy na Białołęce, Bemowie czy Ursynowie - nowych dzielnicach, które nie nadążają z budową przedszkoli i gdzie swoje miejsce znajduje co 10. dziecko.
Wzburzeni rodzice dzieci, które nie dostały się do przedszkoli, skrzykują się w internecie. Chcą naciskać na burmistrzów, żeby tworzyli dodatkowe miejsca. I powtarzają jedno pytanie: Jak wybierano dzieci, które przyjęły publiczne placówki?
Ponad 3 tys. dzieci nie dostanie się do przedszkola czy szkoły wybranej przez rodziców. Dramatycznie jest w Białołęce, gdzie o jedno miejsce w grupie maluchów starało się 10 dzieci.
Dziś ostatni dzień, by zanieść do przedszkola formularz zgłoszenia dziecka. Niektórzy rodzice jeszcze w piątek oglądali placówki i zastanawiali się, która lepsza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.